MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wolimy starsze auta

Janusz Michalczyk
FOT. ARCHIWUM PRYWATNE
FOT. ARCHIWUM PRYWATNE
Rozmowa z Rafałem Orłowskim z Polskiej Izby Motoryzacji • Komisja Europejska zbadała nasz rynek samochodowy i wyszło jej, że koncerny dyktują Polakom takie same ceny, jak na Zachodzie, a nawet czasem wyższe.

Rozmowa z Rafałem Orłowskim z Polskiej Izby Motoryzacji

• Komisja Europejska zbadała nasz rynek samochodowy i wyszło jej, że koncerny dyktują Polakom takie same ceny, jak na Zachodzie, a nawet czasem wyższe. To chyba nie jest normalne?
– Mówi pan o cenach hurtowych, a nie detalicznych, które mamy w salonach. Po doliczeniu różnych prowizji i podatków wygląda to trochę inaczej. Jednak to prawda, że za niektóre auta trzeba u nas zapłacić więcej niż w starych krajach Unii Europejskiej.

• Można odnieść wrażenie, że koncerny w ogóle nie biorą pod uwagę różnicy w zarobkach. Lekceważą nas?
– Nie będę się wypowiadał za koncerny. Z jaką ceną auta wyjeżdżają za bramę fabryki – to tajemnica handlowa. Wiadomo, że w polskich salonach już od dłuższego czasu promocja goni promocję, a sprzedaż nowych samochodów wciąż spada. Dilerzy naprawdę nie mają już żadnego pola manewru, skończyły się im pomysły na ożywienie rynku.

• Dusza Polaka jest zagadką?
– Czytałem analizy, że w takim kraju jak Polska można by sprzedać 500-600 tysięcy nowych aut rocznie. Tymczasem w tym roku w najlepszym razie dojdziemy do 270 tysięcy. Trudno wytłumaczyć taką rozpiętość.

• Nawet olbrzymim napływem używanych aut? Tylko w tym roku wjechało ich do Polski ponad 400 tysięcy...
– Jeśli ktoś kupuje używany samochód za osiem tysięcy złotych, to jest jasne, że nie jest to potencjalny klient salonów. Ale oczywiście jakiś wpływ ta fala ma na cały rynek. Przede wszystkim dlatego, że osoba, która chciała oddać na przykład czteroletni wóz w rozliczeniu przy kupnie nowego, już tego nie zrobi albo poczeka jeszcze kilka lat.

• A to dlaczego?
– Ponieważ strasznie spadły ceny używanych i to rozwiązanie przestało być atrakcyjne. Czy można się dziwić, że ktoś taki będzie wolał pojeździć jeszcze 2-3 lata? To są jednostkowe decyzje, ale sumują się w skali kraju być może nawet do kilkudziesięciu tysięcy.

• To chyba jeszcze nie wyjaśnia wszystkiego.
Czy koncerny postanowiły poczekać kilka lat, aż Polacy po prostu się wzbogacą i wrócą do salonów?
– Może i tak jest. Trzeba by zapytać importerów. Dziś nie mam żadnych przesłanek, by prognozować, że wkrótce nastąpi poprawa i więcej Polaków będzie kupować nowe samochody.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto