MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wojna nerwów

Michał Lizak
Oliver Stević nie mógł wczoraj narzekać na brak twardej walki pod koszami.   fot. Paweł Relikowski
Oliver Stević nie mógł wczoraj narzekać na brak twardej walki pod koszami. fot. Paweł Relikowski
Koszykarze Bergsona Śląska wygrali siódme ligowe spotkanie z rzędu i samodzielnie prowadzą w tabeli ekstraklasy. O zwycięstwie nad nisko notowaną Polonią Warszawa przesądziła jednak dopiero dogrywka.

Koszykarze Bergsona Śląska wygrali siódme ligowe spotkanie z rzędu i samodzielnie prowadzą w tabeli ekstraklasy. O zwycięstwie nad nisko notowaną Polonią Warszawa przesądziła jednak dopiero dogrywka.
Przez 38,5 minuty wydawało się, że ten mecz wygra się sam. Poza pierwszą kwartą praktycznie cały czas wrocławianie nieznacznie prowadzili. Bergson Śląsk niesamowicie męczył się w ataku, Walker i Reynolds z Polonii skakali w okolicach obręczy, a Hudson rzucał z dystansu. Słowem, wszystko zgodnie z planem. Ale gdy na 95 sekund przed końcem rywale prowadzili różnicą 4 oczek (69:65), zrobiło się nieciekawie. Dopiero dobre zagrania wrocławian w defensywie i niemal całkowite odcięcie od piłki Hudsona sprawiły, że udało się doprowadzić do dogrywki.

Bez żartów w dogrywce
Bergson Śląsk mógł wygrać nawet w regulaminowym czasie gry, bo na 12 sekund przed końcem – już przy remisie (69:69) – Oliver zmusił do błędu Aljevasa i gospodarze przejęli piłkę. Dwa rzuty rozgrywającego Śląska okazały się jednak niecelne.
W dogrywce żarty się skończyły. W ciągu trzech minut podopieczni Urlepa zdobyli 10 punktów z rzędu i 7. wygrana w lidze – pozwalająca wrócić na pozycję lidera – stała się faktem.
Koniec wieńczy dzieło i zwycięstwo w tym pojedynku jest najważniejsze. Nie można jednak pominąć milczeniem tego, co działo się przez niemal całe spotkanie. Wrocławianie sami sobie sprawili problemy, bo ten mecz można było rozstrzygnąć dużo szybciej. Było jednak zbyt wiele błędów, nieporadności i nieskutecznych akcji, po których trenerzy łapali się za głowę. – Nie jesteśmy tak wielką drużyną, by wygrywać w tej lidze z kimkolwiek bez pełnego zaangażowania – uparcie powtarza Urlep. Jego podopieczni chyba wciąż mu nie wierzą, bo jeszcze raz udało im się uciec katu spod topora. Tylko w końcu ten topór spadnie i zrobi się nieprzyjemnie...

Kluczowa trójka
Kto wie, czy kluczowa dla losów tego spotkania nie była niesamowita trójka Kisnera. Na trzy minuty przed końcem meczu Hudson trafił z ósmego metra – wyprowadzając rywali na czteropunktowe prowadzenie. W odpowiedzi, niemal równo z syreną oznaczającą koniecz czasu 24 sekund na akcję wrocławian w ataku, przewracający się (a tak naprawdę wypychany na aut) Kisner skopiował jego wyczyn. Trener Kamiński złapał się tylko za głowę, bo trudno było uwierzyć, że takie zagranie jest w ogóle możliwe.

Nieobliczalna Polonia
Ekipa z Warszawy że jest jednym z najbardziej nieobliczalnych zespołów w lidze. Obcokrajowcy mają pewne miejsce na boisku (wszyscy zagrali ponad 40 minut), a to pozwala na pełną swobodę. Nie ma też obciążeń, bo przecież Polonia – jako jeden z najsłabszych pod względem finansowym zespołów w lidze – wszędzie skazywana jest na porażkę. Wczoraj w Orbicie ekipa Wojciecha Kamińskiego zagrała jak w Sopocie, gdzie pokonała Prokom. Tam także doszło do dogrywki, ale teraz górą byli gospodarze. •

Bergson Śląsk Wrocław 84
Polonia Warszawa 77
15:21, 24:16, 16:15, 14:17, 15:8
Bergson Śląsk: Oliver 18 (2), Kisner 12 (2), Hyży 10, Fon 10, Stević 10, Stefański 9 (1), Tomczyk 8 (1), Dimitrovski 7 (2), Jancikin 0, Elliott 0, Grzywa 0.
Polonia: Hudson 24 (2), Walker 22, Reynolds 18, Aljevas 8 (1), Majewski 3 (1), Ochońko 2, Kordas 0, Balicki 0, Przybylski 0, Łączyński 0.

1. Bergson Śląsk 8 15 +60
2. Prokom 8 14 +82
3. BOT Turów 8 14 +55
4. Gipsar Stal 8 13 +19
5. Czarni 8 13 +10
6. Anwil 7 12 +28
7. Polpharma 8 12 +23
8. Znicz 8 12 +12
9. Kotwica 8 11 -26
10. Kager 8 11 -39
11. Polpak 7 10 +28
12. Polonia 8 10 -8
13. Unia 8 10 -128
14. AZS Koszalin 8 8 -116

Zaległe spotkanie Anwilu Włocławek z Polpakiem Świecie rozegrane zostanie w styczniu.

W następnej kolejce zagrają:
* Stal Ostrów
– Bergson Śląsk Wrocław (niedziela, godz. 15, TV 4)
* Kotwica Kołobrzeg
– BOT Turów Zgorzelec
* AZS Koszalin – Polpharma
* Polpak Świecie – Kager Gdynia
* Polonia Warszawa
– Anwil Włocławek
(sobota, godz. 18, Polsat Sport)
* Prokom Trefl Sopot
– Znicz Jarosław
* Unia Tarnów – Czarni Słupsk

Dwa celne rzuty osobiste Jocelyn Penn w ostatnich sekundach meczu przesądziły o zwycięstwie koszykarek AZS Kolegium Karkonoskiego nad akademiczkami z Poznania. Po tej wygranej podopieczne trenera Rafała Sroki są już na trzecim miejscu w tabeli – zaraz za prowadzącym bez porażki duetem Lotos-Wisła.

AZS Poznań 69
AZS KK Jelenia Góra 70
16:20, 22:13, 11:15, 20:22
AZS: Sibora 18 (4), Jarkowska 18, Mrozińska 13, Aleliunaite-
-Jankovska 8, Idczak 7 (1), Waligórska 5 (1), Rafałowicz 0, Pamuła 0.
AZS KK: Penn 24, Gawrońska 10 (2), Beachem 9, Scott 9 (1), Myćka 9 (1), Małaszewska 8, Wójcik 1, Arodź 0.
1. Wisła 9 18 +296
2. Lotos 9 18 +111
3. AZS KK 9 15 +21
4. ŁKS 9 15 +13
5. AZS Poznań 9 14 +27
6. CCC 9 14 +9
7. AZS Gorzów 9 13 +12
8. Cukierki 9 12 -49
9. Toruń 9 12 -85
10. Polfa 8 10 -38
11. Duda 8 9 -89
12. SMS 9 9 -228

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto