SIATKÓWKA
Bez Katarzyny Mroczkowskiej i z kulejącą Anną Barańską debiutowała w Orbicie ZEC SV Gwardia. Ale udanie. Muszynianka ma co prawda dużo pieniędzy i ładnych zawodniczek, jednak z formą było w sobotę gorzej
- Jak się wali, to się wali. Ale będzie dobrze! - optymistycznie rzucił przed spotkaniem trener Rafał Błaszczyk, mimo że dwie jego zawodniczki musiały usiąść na trybunach. Z powodu kłopotów z kolanem Katarzyna Mroczkowska opuściła już drugie ligowe spotkanie, a odnowienie się urazu barku wyeliminowało Bogumiłę Barańską. Wśród rezerwowych były więc tylko Violetta Szkudlarek, Agata Dawidowicz i młodziutka rozgrywająca Ewa Naryniecka.
Z salki bokserskiej
Pierwszą partię przyjezdne wygrały dość pewnie, mimo że po serii zagrywek Barańskiej przegrywały 3:8. Gdy jednak przy stanie 17:21 skrzydłowa ZEC SV Gwardii zepsuła już pierwszy serwis, widać było, jak bardzo muszynianki odetchnęły. Czuły, że są już w ogródku, gdy chodzi o pierwszą odsłonę. Wrocławianki nie radziły sobie w niej z przyjęciem, co mogło mieć związek z przeprowadzką do Orbity. - Rywalki zagrywały stojąc daleko od linii końcowej, a gdy piłka leci tak długo, trudno jest utrzymać koncentrację. Na Krupniczej nie mogliśmy trenować przyjęcia takiej zagrywki. Chyba że byśmy serwowali z... salki bokserskiej - dowcipkował trener Błaszczyk.
W kolejnych partiach ten element został już poprawiony, natomiast rywalki, które mają rozkładzie pilską Naftę (3:1), nie rozgrywały meczu życia. - To nie był nasz dzień. Grałyśmy po prostu fatalnie Dlaczego? Gdybyśmy znały przyczynę, to byłoby lepiej - próbowała tłumaczyć sytuację dla siebie niezrozumiałą Joanna Mirek. Muszynianka już od dłuższego czasu ma spore aspiracje, ale dotąd trenerowi Bogdanowi Serwińskiemu nie udało się wznieść zespołu na wyżyny.
Na jednej nodze
Drugiego i trzeciego seta gospodynie wygrały pewnie, a świetnie pod siatką zachowywała się Małgorzata Kupisz, umiejętnie szukając skutecznej Barańskiej. W czwartej partii zrobiło się jednak nerwowo. W pozornie niegroźnej sytuacji, w obronie, ta druga podkręciła staw skokowy. Kulejąc i z grymasem na twarzy dograła jednak do końca spotkania, z jednej nogi wybijając się wyżej niż Emila Reimus po drugiej stronie siatki. Miała jeszcze nawet ochotę, by zagrywać z wyskoku, ale trener ostudził te zapędy. Rywalki miały z kolei trzy piłki setowe, ale nie chciały pomóc szczęściu. Koniec końców dwukrotnie z rzędu pomyliły się w ataku Reimus oraz Dominika Sieradzan i set zakończył się zwycięstwem gospodyń 29:27, a cały mecz - wygraną 3:1.
- Bardzo mi zależało na tym, żeby zespół zwyciężył pierwsze spotkanie w nowej hali, żeby nie powstała żadna blokada. Nawet ci, którzy na siatkówce znają się słabiej, widzieli, że bez Ani byśmy nie wygrali - dodał Rafał Błaszczyk.
ZEC SV Gwardia 3
Muszynianka 1
21:25, 25:19, 25:21, 29:27
Gwardia: A. Barańska, Bamber, Kaczor, Gomułka, Kupisz, Koprowska, Jagiełło (libero) oraz Szkudlarek, Dawidowicz.
Muszynianka: Sieradzan, Pykosz, Reimus, Chrostek, Tomasekova, Mirek, Soja (libero) oraz Chrupek, Chojnacka, Gorszyniecka, Szydełko.
* Inne wyniki 3. kolejki: Adriana Bydgoszcz - AZS AWF Poznań 3:2 (25:17, 25:12, 13:25, 22:25,15:10), KPSK Mielec - Stal Bielsko-Biała 0:3 (19:25, 16:25, 24:26), Nafta Piła - Gedania Gdańsk 3:0 (25:23, 25:20, 25:22), Winiary Kalisz - Dalin Myślenice 3:1 (25:20, 22:25, 25:15, 25:21).
1. Winiary 3-0 6 9:5
2. Adriana 3-0 6 9:6
3. Stal 2-1 5 8:4
4. Nafta 2-1 5 7:4
5. AZS AWF 1-2 4 6:7
6. Muszyna 1-2 4 6:7
7. Mielec 1-2 4 4:7
8. Gwardia 1-1 3 5:4
9. Gedania 0-3 3 3:9
10. Dalin 0-2 2 2:6
* W następnej kolejce (6.11) grają: AZS AWF - ZEC SV Gwardia, Dalin - Muszynianka, Gedania - Adriana, Stal - Nafta, Winiary - Stal Mielec.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?