Rozmowa z Pawłem Rańdą, brązowym medalistą MŚ w wioślarstwie
• Co powiedział Pan swojemu partnerowi z dwójki wagi lekkiej Robertowi Syczowi po wylądowaniu w Warszawie?
– Do zobaczenia.
• Właśnie. Pogratulował Wam już Tomasz Kucharski, który wcześniej pływał z Syczem?
– Nie. Gdzieś wyczytałem, że nie będzie komentował naszego występu.
• Ten medal jest spełnieniem marzeń?
– Nie. Jest tylko małym krokiem do tego. Głównym celem pozostaje olimpiada w Pekinie. Zdaję sobie sprawę, że dalszy byt naszej osady muszę jeszcze walczyć. MŚ w Japonii udowodniły jednak, że Syczu może funkcjonować bez Kucharza. A ja nie boję się walki. Nieraz udowodniłem, że jestem mocniejszy od Kucharskiego. Wygrywałem z nim na wodzie i na ergometrze.
• Jak rodzina przyjęła ten medal?
– Dostałem od żony kwiaty. Ale najbardziej ucieszył mnie transparent, który wisiał na ścianie.
• Co było na nim napisane?
– Witamy mistrza. Nie czuję się mistrzem, choć uważam, że po półtoramiesięcznym wspólnym treningu i tak zrobiliśmy wiele. Gdy w 100 procentach dostosuję się do Roberta, powinno być jeszcze lepiej. Nie przypuszczałem, że brązowy medal może tak motywować zawodnika. Już chciałbym wsiąść do łódki i pływać.
PAWEŁ RAŃDA
Ur.: 20 marca 1979 roku we Wrocławiu.
Klub: AZS Politechnika Wrocławska.
Sukcesy: brąz MŚ (2004), czwarte miejsce MŚ na jedynce (2000), młodzieżowe MŚ juniorów (2001), wygrana w PŚ.
Rodzina: żona Magda (też wioślarka), 14-miesięczny syn Michał.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?