Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieczory dla zakochanych

Katarzyna Wójtowicz
Przychodzą do niego zakochani i mówią: Chcemy się pobrać. A on im na to: Po moim trupie! - Mówię im prosto z mostu: Ja do tego ślubu nie dopuszczę! No, chyba że mi pokażecie, jak bardzo wam zależy na małżeństwie - ...

Przychodzą do niego zakochani i mówią: Chcemy się pobrać. A on im na to: Po moim trupie!

- Mówię im prosto z mostu: Ja do tego ślubu nie dopuszczę! No, chyba że mi pokażecie, jak bardzo wam zależy na małżeństwie - mówi z chytrą miną ks. Stanisław Orzechowski, zwany powszechnie "Orzechem".

Dialogi antymałżeńskie

Podejście księdza podoba się młodym ludziom. Na prowadzone przez niego "Dialogi małżeńskie" trzeba zapisywać się z dużym wyprzedzeniem, bo są kolejki. Dialogi, to nowoczesne kursy przedmałżeńskie, na których pary uczą się ze sobą rozmawiać. Dlaczego do lamusa odchodzą tradycyjne wykłady prowadzone przez proboszczów? - Bo młodzi ludzie są zmęczeni. Patrzę na znużone, studenckie gęby i widzę, że zasypiają. Więc żartuję, prowokuję, nawet trzasnę pięścią w stół. Każę im ze sobą rozmawiać, bo rozmowa jest w małżeństwie najważniejsza - mówi ks. Orzech. Dialogi prowadzą także ojcowie dominikanie. U nich spotkania nazywane są "Wieczorami dla zakochanych". - Rozmawiamy tu o wszystkim: czym jest dla nas przysięga małżeńska, jak będziemy wychowywać dzieci, co myślimy o seksie przedmałżeńskim - mówi Adam Marczak. Kameralnej atmosferze spotkań sprzyjają świece, kawa i ciasto. Nie wszyscy jednak biorą po ślub. - Gdy jedna na dwadzieścia par się rozstaje, to dla nas dowód, że "Wieczory" są dobrze prowadzone - stwierdza ojciec Maciej. - Ja specjalnie zniechęcam ludzi do małżeństwa. Studenci uważają, że prowadzę nie małżeńskie, lecz antymałżeńskie dialogi. Przejdą je tylko najwytrwalsi - śmieje się ks. Orzech.

Zmieniła narzeczonego

Kasia Jedlikowska planowała ślub z Tomkiem. "Dialogi" miały być tylko formalnością, upewnieniem się, że dokonała właściwego wyboru. - Nagle okazało się, że on po studiach wyjeżdża na Madagaskar, podczas gdy ja marzyłam o domu i dzieciach - mówi Kasia. Rozstali się po dwóch latach. Nowego narzeczonego też zaprowadziła na "Dialogi". - Sebastian przeszedł je cudownie. Pasujemy do siebie jak ulał. W maju bierzemy ślub! - cieszy się Kasia. Czasami podczas "Dialogów" dochodzi do awantur. Poglądy narzeczonego bywają dla drugiej strony szokiem. - Bywa, że dziewczyna czy chłopak krzyczy, płacze, chce wychodzić. Uspakajam ich wtedy, proszę, żeby ochłonęli. Zwykle skutkuje - mówi ks. Orzech.

"Dialogi" trwają dwa miesiące. Spotkania odbywają się raz w tygodniu. Potem kursanci jadą do domu rekolekcyjnego księży klaretynów w Krzydlinie Małej. Tam kończy się kurs. - Mógłbym powiedzieć zakochanym: Podialogujcie sobie w akademiku, ale ja dobrze wiem, czym by się takie dialogi skończyły! A jak ich wywiozę, to wiem, że na tym wyjeździe skorzystają - mówi ks. Orzechowski. Na "Dialogi" zapisują się do niego różne osoby. - Również niewierzący i osoby żyjące w konkubinacie. Ostatnio miałem tu mahometanina i obcokrajowców, którzy w ogóle nie znali polskiego. Prosiliśmy o pomoc tłumaczy - wyjaśnia ks. Orzechowski. Duchowny przyznaje, że po 25 latach "praktyki" wystarczy mu rzut oka, aby wiedzieć, czy ludzie naprawdę się kochają. - Gdy mam co do tego wątpliwości, zapraszam delikwenta do spowiedzi. Siadamy sobie wygodnie przy stole i rozmawiamy - mówi duchowny. Każda taka rozmowa kończy się przypomnieniem: Jeżeli kiedyś w małżeństwie będzie źle się działo, trzeba znowu przyjść. Dla małżeństw też są prowadzone specjalne spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto