Widma w witrynach

Dziś w księgarniach pojawi się najnowsza książka Marka Krajewskiego

Przedwojennego młodego policjanta Eberhardta Mocka z obyczajówki prowokuje seryjny morderca. Akcja „Widm w mieście Breslau” wrocławskiego pisarza Marka Krajewskiego dzieje się w roku 1919

Gdy tylko dostaniemy książkę pana Marka, natychmiast pokażemy ją w witrynie – zapewnia Aneta Marchewka z wrocławskiej księgarni „Kwantum” przy ul. Świdnickiej. – Mamy nadzieję, że pan Krajewski znajdzie też chwilę w najbliższym czasie i będzie podpisywał swoją książkę oraz spotka się w naszej księgarni z czytelnikami. Był już naszym gościem po ukazaniu się jego poprzedniej książki „Koniec świata w Breslau”. Krajewski jest filologiem klasycznym, wykładowcą Uniwersytetu Wrocławskiego. Debiutował w roku 1999 powieścią „Śmierć w Breslau”, którą otworzył cykl kryminałów retro z Eberhardtem Mockiem w roli głównej, policjantem rozwiązującym skomplikowane zagadki i toczącym swego rodzaju pojedynki ze zbrodniarzami. Pierwsza książka została doskonale przyjęta przez czytelników i krytykę. Znakomity reżyser Filip Bajon przymierzał się do nakręcenia serialu. Na razie szuka pieniędzy. Debiutancka książka ukazała się już w języku niemieckim, jej śladem pójdą następne tomy, które będą, tłumaczone także na rosyjski. Wydany w 2003 roku „Koniec świata w Breslau” od regionalnych czytelników, radiosłuchaczy i telewidzów otrzymał Dolnośląski Brylant Roku w kategorii najlepsza książka. Jeszcze większy zaszczyt spotkał go na forum ogólnopolskim, bo Stowarzyszenie Miłośników Kryminału i Powieści Sensacyjnej „Trup w szafie” przyznało mu Nagrodę Wielkiego Kalibru dla najlepszej powieści kryminalnej roku 2003.
W licznych wywiadach autor straszy swoich czytelników, że zamierza porzucić radcę kryminalnego Eberhardta Mocka:
– Tak, to prawda – mówi z szatańskim uśmiechem Krajewski. – Właśnie pracuję nad ostatnim tomem kryminalnym dziejącym się przed wojną w mieście Breslau. Akcja tej książki toczy się w oblężonym Wrocławiu, twierdzy Breslau, pierścień wojsk radzieckich zacieśnia się coraz bardziej, a Mock w pośpiechu rozwiązuje swoją ostatnią zagadkę kryminalną. Nie ukrywam, że polubiłem i zżyłem się z głównym bohaterem wszystkich moich książek, ale mam też inne plany literackie. Ostatni tom będzie nosi na razie roboczy tytuł „Festung Breslau”. Gdy postawię kropkę po ostatnim zdaniu, zabiorę się za opowiadania. Będą miały one charakter sensacyjny, dwa nawet kryminalnej anegdoty, ale znalezienie zbrodniarza nie będzie ich istotą. Na razie dałem im tytuł „Siedem grzechów głównych” i tematem każdego będzie jeden z grzechów. Akcja potoczy się oczywiście we Wrocławiu, ale współczesnie.