MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wiało sensacją

Roman Skiba
Piłka ręczna. Derby dla Śląska, ale Miedź nie uklękła prze faworytem. W 44 minucie był jeszcze remis 20:20 Tomasz Góreczny miał szansę, by zdobyć 21 gola dla Miedzianki.

Piłka ręczna. Derby dla Śląska, ale Miedź nie uklękła prze faworytem. W 44 minucie był jeszcze remis 20:20

Tomasz Góreczny miał szansę, by zdobyć 21 gola dla Miedzianki. Artur Banisz, bramkarz Śląska był wczoraj zbyt dobrze dysponowany, by dać się pokonać klasycznym rzutem obok lewego ucha. Odbił piłkę łokciem.

Beniaminek z Legnicy prowadził czterokrotnie, ale ostatni raz w 15 minucie (6:5). Wówczas drugi rzut karny obronił Banisz, a jego koledzy po kontrach zdobyli przewagę dla Śląska. Tuż po przerwie był jeszcze raz remis (14:14), a po kwadransie beniaminek miał realną szansę na objęcie prowadzenia. Potem już tylko rozpędzała się leniwie wrocławska lokomotywa, która z każdą minutą nabierała mocy i skuteczności rażenia.
Wrocławianie potraktowali ten mecz jak dobrą okazję, by potrenować ciekawy wariant obrony. W pierwszym kwadransie świetnie bronili tzw. wysoką strefą już na dziewiątym metrze boiska.

Bezradni w ataku
Snajperzy Miedzi byli bezradni, bo nie mogli nawet wypracować sobie zbyt wielu sytuacji strzeleckich. A gdy się już zdarzały takie okazje, to świetnie bronił Artur Banisz. W tym okresie odbił 10 z 13 strzałów, w tym dwa z rzutów karnych. Jego skuteczność wyniosła zatem aż 70 procent, co jest rzadkim zjawiskiem. Nic dziwnego, że nowy trener kadry narodowej Bogdan Wenta wysłał mu powołanie.
- To nie będzie dla mnie reprezentacyjny debiut, ale u trenera Wenty chcę sobie wywalczyć miejsce na stałe - mówi Artur Banisz. Jego dwóch partnerów z pola Michał Salami (22 lata) i Krzysztof Lijewski (21 l.) debiutują w seniorskiej kadrze. Ten drugi na dodatek zagra wspólnie ze starszym bratem Marcinem (27 l.) po raz pierwszy wspólnie w reprezentacji.

Ratował rezerwowy
Maciej Dmytruszyński, najlepszy snajper wrocławian jest tylko rezerwowym w reprezentacji, ale to on ratował wynik, gdy w ataku nieskuteczni byli nowo upieczeni kadrowicze. Rzucali w słupki, poprzeczki, ale sporo piłek odbił też bramkarz legniczan Paweł Wysoczański.
- Jak wyleczę wszystkie kontuzje to mam nadzieję, że trener Wenta też mnie powoła. Trudno, bym grał w kadrze, skoro ostatnie mecze z braku zdrowia spędzałem raczej na ławce rezerwowych - powiedział Maciej Dmytruszyński.

Celnie dobili
Końcówka meczu to już była celna egzekucja beniaminka. Śląsk wreszcie zaczął trafiać (choć kilka strzałów obronił jeszcze Edward Madaliński), a w obronie umiejętnie blokował Miedź z dala od swej bramki. Trener Miedzi Mirosław Sanecki nie mógł być zadowolony z porażki, ale jedynie z walki, której nie unikali jego podopieczni.
- Potencjał Śląska jest olbrzymi, dlatego ten wynik nie jest dla mnie zaskoczeniem - powiedział Piotr Będzikowski, doświadczony obrońca legniczan. Ostatnio najskuteczniejszy Piotr Obrusiewicz, skrzydłowy Miedzi i reprezentacji (jedyny z tej ekipy) też nie miał złudzeń. Dlatego trener Sanecki nie pozwolił mu grać zbyt długo.
- Trener zdecydował, że po przerwie muszę odpocząć. Byłem zaskoczony, ale cóż było robić. Na wygraną ze Śląskiem realnych szans nie było, choć cieszy, iż nawiązaliśmy walkę - powiedział Piotr Obrusiewicz. Tylko legniccy działacze i kibice byli niepocieszeni. Fanów znad Kaczawy było zresztą w Orbicie mniej więcej tyle samo, co znad Odry. Szalikowcy siedzieli razem, po bratersku.

Woda i ogień
- Co wy gracie, jak mogliście strzelić cztery bramki w piętnaście minut - tymi słowami powitał swoich graczy trener Śląska Bogdan Falęta, gdy wziął pierwszy czas w tym meczu. Po spotkaniu zapewniał, że w Belgii ze Sportingiem Neerpelt w ramach europejskiego pucharu EHF zagra znaczniej skuteczniej.
- Chyba te powołania do kadry niektórym zaszkodziły. Woda sodowa im nie grozi, ale zabrakło im ognia w ataku. Porozmawiam z naszą młodzieżą, sprowadzę chłopaków na ziemię - zapowiedział Bogdan Falęta.

Śląsk Wrocław 30
Miedź Legnica 23
do przerwy: 14:13
Śląsk: Banisz, Kowtun - Lewicki 2, gliński 0, Rosiński 2, Wardziński 5, Gudz 1, Garbacz 6, Dmytruszyński 6, Górniak 3, Salami 3, Lijewski 2.
Miedź: Wysoczański, Madaliński - Żmurko 4, Sroka 1, Będzikowski 0, R. Fabiszewski 3, Grębosz 1, Kubisztal 4, T. Fabiszewski 7, Góreczny 2, Obrusiewicz 1. Kary: 8 i 8 min. Sędziowali: G. Budzisz i T. Olesiński (Kielce), widzów 280. Inny wynik: Wisła Płock - Piotrkowianin Kiper Piotrków Trybunalski 34:21 (15:10).

1. Kielce 9 18 290-219
2. Śląsk 10 18 321-224
3. Wisła 10 15 299-248
4. Zagłębie 9 13 262-235
5. Kwidzyn 9 10 240-238
6. Chrobry 9 10 233-219
7. Miedź 10 7 285-304
8. Gdańsk 9 7 233-239
9. Olimpia 9 6 217-256
10. Kiper 10 4 249-307
11. Zabrze 9 3 199-246
12. W-wa 9 1 216-287
W sobotę grają: Kwidzyn - AZS Warszawa, Wisła Płock- Piotrkowianin, Olimpia Piekary - Vive Kielce, Chrobry Głogów - AZS Gdańsk (godz. 18), Zagłębie Lubin - MOSiR Zabrze (godz. 16).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto