MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Weekend... w lodówce

Michał Raińczuk
WROCŁAW Mieszkańcy Zakrzowa sporą część weekendu spędzili w... lodówce. Nie, nie - to nie pomyłka. Przez dwuipółmetrowy kawałek skorodowanej rury, w ponad dwóch tysiącach mieszkań zabrakło ogrzewania! Sprawdziliśmy, ...

WROCŁAW Mieszkańcy Zakrzowa sporą część weekendu spędzili w... lodówce. Nie, nie - to nie pomyłka. Przez dwuipółmetrowy kawałek skorodowanej rury, w ponad dwóch tysiącach mieszkań zabrakło ogrzewania! Sprawdziliśmy, jakie szanse w walce z panującymi mrozami mają wrocławskie wodociągi i ciepłociągi.

Najstarsze wrocławskie wodociągi pochodzą... z XIX wieku. Jak dowiedzieliśmy się w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu, jest ich w sumie około 3-5 proc. Niewiele lepiej jest z resztą sieci. Aż 37 proc. wodociągów pamięta czasy międzywojenne. Pozostałe powstały po 1945 roku. Czy są w stanie przetrwać zapowiadane przez meteorologów kilkunastostopniowe mrozy?
- Zawsze w okresie zimowym jest więcej awarii wodociągowych - przyznaje Joanna Stasiewicz, rzecznik MPWiK. - Niskie temperatury mogą sprawić, że stara rura pęknie. Ale nigdy nie działa tylko jedna przyczyna, dochodzi jeszcze natężenie materiału i zmiany zachodzące w gruncie.
MPWiK planuje modernizację układu wodociągowego, nie wcześniej jednak niż unowocześni zakłady przy ul. Na Grobli i na Mokrym Dworze. A to nastąpi dopiero na przełomie 2004 i 2005 roku.
- Wtedy rozpoczniemy prace nad siecią - zapowiada Joanna Stasiewicz. - Cały ciężar inwestycyjny zostanie przeniesiony właśnie na remonty i modernizację. Planujemy odnowić 800-900 kilometrów z ponad 1700 całej długości wodociągów w mieście. Część prac została już wykonana kolejnych latach po powodzi w 1997 roku.
Z ciepłem nie jest źle
Ciepłociągi są nieco młodsze. Najstarsze powstały czterdzieści lat temu, większość pochodzi z lat siedemdziesiątych.
- Od 1998 roku stopniowo je wymieniamy, w pierwszej kolejności na obszarach popowodziowych, gdzie występuje potencjalne zagrożenie awariami - mówi Mieczysław Piotrowski, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Energii Cieplnej we Wrocławiu. - Udało się już zakończyć prace na 200 kilometrach z 450. Przez cztery lata wydaliśmy na nie 370 mln zł.
Mieczysław Piotrowski sobotnią awarię na Zakrzowie uważa za pojedynczy wypadek, który nie powinien się powtórzyć.
- Nie demonizowałbym weekendowego zdarzenia - mówi. - Musieliśmy wymienić skorodowany odcinek rury. Z awarią uporaliśmy się już następnego dnia. Nie przewidujemy też problemów z mrozem. Oczywiście wszystko może się zdarzyć, ale to nigdy nie jest szok. Niskie temperatury przychodzą sukcesywnie, a my stopniowo zwiększamy parametry.

od 7 lat
Wideo

Materiał partnera zewnętrznego NBP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto