- Nie przyznam się do winy – zapowiedział wczoraj w sądzie dziennikarzom radny Paweł Kocięba-Żabski. Będzie miał okazję powtórzyć te słowa w najbliższy piątek. 30 stycznia sąd po raz kolejny podejmie próbę rozpoczęcia procesu radnego.
Paweł Kocięba-Żabski, polityk Platformy Obywatelskiej i wrocławski radny, jest oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu i próbę przekupienia policjantów.
Został nakryty pijany w aucie, na trawniku przy ul. Powstańców Śląskich w kwietniu 2003 roku. Prokuratura ma świadka, który twierdzi, że auto w tym miejscu zaparkował Paweł Kocięba-Żabski i że to on tego wieczoru pojazdem kierował.
Pierwsza rozprawa w grudniu nie doszła do skutku, bo prosił o to sam oskarżony – chciał mieć więcej czasu na przygotowanie się do obrony.
Wczoraj nie udało się z powodów proceduralnych. Sędzia pojawił się na sali bez ławników – tak jakby sprawa miał być załatwiona w trybie uproszczonym (tak robi się w przypadku przewinień mniejszej wagi). O takie też, szybkie osądzenie, wnosił w akcie oskarżenia prokurator.
- Sąd musi w tej sprawie przeprowadzić normalne postępowanie karne - oznajmił jednak wczoraj sędzia Mirosław Glapa.
A to znaczy, że powołany musi być skład sędziowski (sędzia i dwóch ławników). Jednak jak zaznaczył prowadzący sprawę, sądowi nie uda się od razu takiego składu zorganizować. Tym samym rozpoczęcie procesu radnego Kocięby-Żabskiego po raz kolejny musiało być odroczone.
Sędzia wczoraj nie wyjaśnił, dlaczego o ławnikach nie pomyślał wyznaczając drugi termin rozprawy.
Sprawa radnego nie jest jednak błaha. Za próbę przekupienia policjantów na służbie grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Wyrok skazujący oznacza konsekwencje polityczne: Bogdan Zdrojewski, szef PO na Dolnym Śląsku oświadczył, że wtedy Paweł Kocięba-Żabski, przestanie być członkiem Platformy. Teraz jest jedynie zawieszony, również w pełnieniu funkcji szefa Klubu Obywatelskiego w radzie miejskiej Wrocławia.
Sprawę pogarsza fakt, że Paweł Kocięba-Żabski na początku 2003 roku stracił prawo jazdy, również za prowadzenie pojazdu po pijanemu.
Tuż przed incydentem, za który teraz ma mieć proces karny, staromiejski sąd rejonowy umorzył jednak Pawłowi Kociębie-Żabskiemu tę pierwszą sprawę.
Radny się skarży
Jednym ze świadków obrony jest kobieta, która twierdzi, że to ona kierowała autem, ale w pewnym momencie zatrzymała samochód, wysiadła o zostawiał w nim pijanego radnego. Krzycka prokuratura postawiała jej zarzut składania fałszywych zeznań. Paweł Kocięba-Żabski twierdzi, że to próba zastraszania świadka i w związku z tym złożył skargę do prokuratury apelacyjnej.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?