Walczyli jak lwy

Gwardziści wrócili na Krupniczą

Podopieczni Macieja Jarosza, szykujący się do I ligi, rozpoczęli w weekend serię meczów sparingowych. W piątek w Kępnie, a dzień później we Wrocławiu ulegli Mostostalowi Kędzierzyn 2:3. Nasza ekipa grała w składzie: Dutkiewicz, Krupnik, Terlecki, Chadała, Olejniczak, Wilk, Drzyzga (libero) - Jarząbski, Zdrzałka, Lech. Zabrakło Piotra Marciniaka, bo leczy poważnie skręcony staw skokowy. Ekipę kędzierzynian tworzyli natomiast: Domonik, Nowak, Jarosz, Małecki, Patucha, Pilarz, Mierzejewski (libero) - Oczko, Szczygieł. Kurek, Bakumovski i Novotny dołączą do niej później.
Spotkania były zamknięte dla publiczności, a drugie rozegrano przy Krupniczej. Właśnie w tej ciasnej klubowej salce wrocławianie zamierzają rozgrywać mecze ligowe i uczynić z niej jeden ze swoich atutów. - Chłopcy walczyli jak lwy i tak właśnie ma być. Bo nie ma spotkań nieważnych - podkreślał trener Maciej Jarosz. Miejmy jednak nadzieję, że szefowie klubu nie odeszli od planu sprowadzenia dwóch rasowych zawodników z zagranicy. Bez takich wzmocnień walka o powrót do PLS-u nie musi się bowiem skończyć powodzeniem.

Grabowski w Brzegu Dolnym, Rojkova w Muszynie
Żeńska Gwardia trenuje już pod okiem Rafała Błaszczyka i z Martą Haładyn - złotymi medalistami uniwersjady. W środę wrocławianki rozegrają dwa sparingi w Brzegu Dolnym z Centrostalem Bydgoszcz, prowadzonym przez Jacka Grabowskiego. W weekend oba zespoły spotkają się także na turnieju w Jaworze. Z kolei w Muszynie tamtejsza Muszynianka pokonała czeski Prostejov 4:0 (25:15; 25:22; 25:14; 25:16). Jak podał słowacki dziennik "Sport", koniec końców właśnie do tej ekipy trafiła z Gwardii Daniela Rojkova, choć wcześniej negocjowała także z francuskim Beziers i hiszpańskim Mazotti Las Palmas. W Muszynie miała się pojawić z nowym zespołem.