Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczyli jak lwy

Wojciech Koerber
Postawili się Skrze, czyli w Gwardię wstąpił nowy duch - Ludzie muszą widzieć, że zostawiamy na boisku duszę, i że nam się chce - taką dewizą kierował się Maciej Jarosz przy powrocie na trenerską ławkę Gwardii.

Postawili się Skrze, czyli w Gwardię wstąpił nowy duch

- Ludzie muszą widzieć, że zostawiamy na boisku duszę, i że nam się chce - taką dewizą kierował się Maciej Jarosz przy powrocie na trenerską ławkę Gwardii. W sobotę w Orbicie jego ekipie się chciało. I to bardzo. Co do tego 3 tysiące widzów nie miało wątpliwości

Ci chłopcy ze szmatami przez cały sezon nie musieli latać tyle, ile dzisiaj - rzucił ktoś z trybun po spotkaniu. Miał rację. Gwardziści co rusz wykonywali ofiarne siatkarskie pady w pogoni za ratowaniem akcji. Nie było dla nich straconych piłek, a na parkiecie zostawiali nie tylko duszę i serce, ale także pot. Pierwszy set rozpoczął się pomyślnie dla gości (1:5), ale od wyniku 9:9 to gospodarze powiększali przewagę (15:12, 18:13, 21:15). Dali się złapać przy stanie 22:22, jednak po bloku na Mariuszu Wlazłym cel osiągnęli - 25:23.

Bite dwie godziny

Trzy kolejne partie wygrali już goście, ale w każdej i oni musieli się napocić. W drugiej mieli nieznaczną przewagę, która w końcówce osiągnęła 5 oczek (17:22). Po asie Macieja Krupnika zrobiło się jednak 21:24, a po chwili jeszcze ciekawiej - 22:24. Kto wie, co by było później, gdyby Mariusz Dutkiewicz, mając piłkę w górze, nie wybrał wariantu najgorszego z możliwych. Skierował piłkę na drugą linię do Krupnika, który nie ma jednak we krwi wykańczania takich akcji. Po prostu ich nie ćwiczy. 22:25. Wrocławianie do końca meczu nie chcieli tanio sprzedać skóry, o czym świadczą wyniki z końcówek setów - 20:21 w kolejnym oraz 18:19 i 22:24 w ostatnim. Zresztą - ten czterosetowy bój trwał bite dwie godziny.

Ja się ligi nie boję

Trener Maciej Jarosz zapowiadał, że da szansę Karolowi Sramkowi i Piotrowi Marciniakowi. I słowa dotrzymał. Dla obu znalazł miejsce w wyjściowej szóstce kosztem Marcina Ciesielskiego i Mariusza Dutkiewicza. I co? I okazało się, że Marciniak potrafi rozgrywać. Co prawda piłki do skrzydłowych wyrzucał momentami zbyt szeroko, poza boisko, ale ten mankament można akurat szybko usunąć. Widać było, że na początku drugiej partii - jak mawiają trenerzy - już się poczuł, kończąc nawet akcję kiwką "na dwa" - niczym stary wyga. Poza tym nieźle zagrywa i jest wyższy od Dutkiewicza, co ma znaczenie w bloku. - Brakowało mi tej gry, choć wiem, że Zagumnym z miejsca się nie stanę. Ale ja ligi się nie boję. Czasem można odnieść wrażenie, że na początku meczu jesteś zagubiony, ale to wynika z koncentracji, zajmowania się sobą - zapewnił młody rozgrywający.

Mogą, nie muszą

- Z bólem, ale gratuluję trenerowi Castellaniemu. Wolałbym ja te gratulacje przyjmować, bo po porażce nigdy nie jestem zadowolony. Założenia były dwa - by ludzie nie mogli mówić, że nam się nie chce i by wykorzystać dwóch facetów, którzy wcześniej nie grali. Obaj zagrali bardzo przyzwoicie i brawo im za to - tłumaczył Jarosz, który niewątpliwie wstrząsnął zespołem. Gra gospodarzy wyglądała optymistycznie, choć w euforię nikt nie wpada. Pamiętajmy, że do końca rundy zasadniczej, w walce z możnymi, gwardziści mogą, a nie muszą. W barażach dojdzie natomiast element stresu. Oby wtedy grali podobnie.
Po meczu tradycyjnie już na sędziowanie narzekał prezes sekcji Ryszard Plichta. Zupełnie niepotrzebnie i niesłusznie. Arbitrzy spisali się dobrze, a wygrała drużyna lepsza. Dlaczego okazała się lepsza? Bo ma budżet w granicach 8, a nie 2 milionów złotych. Proste. I do tego trzeba dążyć.

EnergiaPro Wrocław 1
BOT Skra Bełchatów 1:3
25:23, 22:25, 21:25, 22:25
Gwardia: Marciniak, Krupnik, Januszkiewicz, Sopko, Sramek, Janeczek, Szymczak (libero) - Dutkiewicz, Gulczyński, Ciesielski, Jarząbski.
Skra: Dobrowolski, Heikkinen, Iwanow, Gruszka, Lewis, Wlazły, Ignaczak (libero) - Neroj, Wnuk, Stelmach, Maciejewicz.

* Inne mecze: 15. kolejki: Wkręt-met - PZU AZS 1:3 (23:25, 25:19, 25:27, 23:25), Politechnika - Jastrzębski Węgiel 0:3 (22:25, 23:25, 19:25), Resovia - Delecta 2:3 (25:22, 21:25, 25:21, 16:25, 10:15), Mostostal - Jadar 3:0 (25:22, 25:19, 25:23).
1. Skra 14 37 40:12
2. PZU AZS 15 37 40:15
3. Jastrzębie 14 26 31:21
4. Wkręt-met 15 26 36:29
5. Resovia 15 25 33:28
6. Mostostal 15 20 24:30
7. Jadar 15 15 21:36
8. Politechnika 15 14 24:38
9. Delecta 15 13 20:37
10. EnergiaPro 15 9 16:39
* W następnej kolejce (17.03): Jastrzębski Węgiel - EnergiaPro Gwardia, PZU AZS - Politechnika, Skra - Resovia, Jadar - Wkręt-met, Delecta - Mostostal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto