Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tramwajach wciąż po jednym wózku. Rodzice są wypraszani z pojazdów ale nie osoby nietrzeźwe, które wiozą w wózkach swój "dobytek"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Ze strony motorniczego nie było żadnej reakcji, kobiety blokowały całą część tramwaju i stwarzały zagrożenie. Co więcej spożywały alkohol, odór w tramwaju mówił sam za siebie.
Ze strony motorniczego nie było żadnej reakcji, kobiety blokowały całą część tramwaju i stwarzały zagrożenie. Co więcej spożywały alkohol, odór w tramwaju mówił sam za siebie. Piotr Walczak /Polska Press
We wrocławskim MPK regularnie dochodzi do wypraszania pasażerów z wózkami, ze względu na regulowaną przepisami możliwość przejazdu tylko jednego wózka. MPK od jakiegoś czasu obiecuje się zająć sprawą. Mieszkańcy zaś tracą cierpliwość.

Spis treści

W pojazdach MPK tylko jeden wózek

Sprawa z jednym wózkiem w pojazdach MPK i wypraszaniem pasażerów wciąż porusza wrocławian. Informowaliśmy o tam jako pierwsi:

Kolejni czytelnicy zgłaszają nam sytuacje, w których zostają wyproszeni z autobusu lub tramwaju, ponieważ jeden wózek już znajduje się w pojeździe. MPK od jakiegoś czasu zapowiada konferencję prasową w tej sprawie. Na razie jednak do niej nie doszło.

- Byłam świadkiem, jak kierowca i pasażer, który przewoził dziecko w wózku, pokłócili się na oczach podróżnych przy ul. Broniewskiego. Z obu stron padły mocne, obraźliwe słowa i przekleństwa. Pasażer nawet zachęcał, by "sobie to wyjaśnić po męsku, na zewnątrz". Ostatecznie, sfrustrowany opuścił tramwaj. Wiem, że kierowca nie miał wyboru, bo dlaczego miałby wziąć odpowiedzialność za załamanie regulaminu. Ja wówczas jechałam sama, ale też podróżuję czasem z wózkiem i nikt mnie jeszcze nie wyprosił, mimo że w tramwaju były już, czasem nawet dwa wózki - mówi Magdalena Wieczorek, wrocławianka.

Co na to MPK Wrocław?

Warunki przewozu wózka niezmiennie określa „Regulamin przewozu osób i bagażu środkami lokalnego transportu zbiorowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością we Wrocławiu” - tłumaczy MPK.

Sprawdziliśmy. Konkretne fragmenty, które odnoszą się do kwestii wózka w pojeździe znajdziemy w rozdziale nr 4 - „Zasady przewozu osób o specjalnych potrzebach § 10” pkt 1 oraz 6. Czytamy w nim:

Przewoźnik wskazuje miejsca przeznaczone dla osób z dzieckiem na ręku, kobiet ciężarnych i osób z niepełnosprawnościami, oznaczając je znakiem graficznym (piktogramem). [...] Pasażer podróżujący z dzieckiem w wózku dziecięcym zobowiązany jest ustawić wózek dziecięcy w pojeździe na stanowisku dla niego wskazanym, zgodnie z opisem znajdującym się na bocznej ścianie pojazdu.

- Chciałbym jednak zaznaczyć, że mamy pełną świadomość niedogodności wynikających z przewozu większej liczby wózków, niż określa to regulamin oraz homologacja pojazdów, dlatego nieustannie prowadzimy prace nad jego rozwiązaniem. Nasz Dział Techniczny przygotowuje nowe zasady, które przewidują sytuację, gdy w pojeździe znajduje się więcej niż jeden wózek dziecięcy lub inwalidzki - deklaruje Mikołaj Czerwiński, rzecznik prasowy MPK.

- Aby uniknąć sytuacji, w których istnieje ryzyko upadku i przewrócenia wózka w chwili nagłego hamowania pojazdu, apelujemy do wszystkich podróżnych o stosowanie się do obowiązujących zasad - podsumowuje Czerwiński.

Dla matek z dziećmi nie ma miejsca, ale dla nietrzeźwych, objuczonych pasażerów jest

- Jestem zbulwersowana całą sytuacja, gdyż sama jestem mamą dwulatka i często korzystam z dzieckiem z komunikacji miejskiej. O tym co dzieje się w MPK można książkę napisać. Natomiast jestem oburzona sprawą opisaną przez "Gazetę Wrocławską" ze względu na sytuację, która spotkała również mnie w MPK - mówi nam Agnieszka Bigaj-Łozińska.

Do tramwaju linii 20 dokładnie o godz. 14:00, wsiadła na przystanku Astra, a wysiadała przy Capitolu. Jechała z dwulatkiem
w wózku. Miejsce dla wózków było zajęte przez dwie nietrzeźwe kobiety, które podróżowały z całym swoim "dobytkiem" w dwóch przerobionych wózkach dziecięcych.

- Zajmowały zarówno miejsce dla wózków, jak i blokowały przejście dla ludzi. Nie miałam możliwości zajęcia miejsca przeznaczonego dla mnie i syna. Prosiłam o udostępnienie miejsca przez te "panie", które delikatnie mówiąc, mnie wyśmiały. Prosiłam ludzi o zgłoszenie tego faktu motorniczemu ale nikt tego nie zrobił. W tym przypadku nie wyobrażałam sobie pozostawienia dziecka samego w wózku i podejścia do motorniczego, aby ten zareagował. Kobiety jechały ze mną od przystanku Astra do pl. Orląt Lwowskich. Nie jest możliwym, żeby przez tak długą trasę motorniczy nie widział, co się dzieje w tramwaju - opowiada pani Agnieszka.

Ze strony motorniczego nie było żadnej reakcji, kobiety blokowały całą część tramwaju i stwarzały zagrożenie. Co więcej spożywały alkohol, odór w tramwaju mówił sam za siebie.

- Nie rozumiem, jak można podejmować decyzję o wypraszaniu matek z wózkami, a dawać przyzwolenie na jazdę osób pod wpływem alkoholu z ich dobytkiem w takich samych niemal wózkach, blokujących praktycznie cały wagon i stwarzających tak duże zagrożenie? - pyta mieszkanka Wrocławia i dodaje, że miała odpuścić sobie tę sprawę, ale po przeczytaniu artykułu w Gazecie Wrocławskiej złożyła oficjalną skargę i czeka na reakcję MPK Wrocław.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto