Groźba strajku na razie zażegnana
Ponad dwa tysiące pracowników Telekomunikacji Polskiej złożyło podanie o zwolnienie. To prawie tylu, ilu spółka planowała się pozbyć w ramach zwolnień grupowych. Przynętą były wysokie odprawy. Przeciętnie wyniosą 50 tys. zł, ale nie jest to kwota dla każdego. Ostateczna suma zależy od stażu pracy i indywidualnych zarobków.
Spółka na rekompensaty przeznaczyła łącznie 130 mln zł. Ale wydatek się opłacił. TP SA jednym posunięciem wytrąciła broń z rąk związkowców. Skoro jest tak wielu chętnych do odejścia, nie ma powodów do organizowania strajku.
Przypomnijmy – po informacji, że pracę straci 10 proc. pracowników TP SA, związkowcy stanęli w ich obronie. Były przemarsze pod siedzibę ambasady Francji (główny udziałowiec to France Telcom), referendum strajkowe, strajk ostrzegawczy i głodówki. Niewiele wskórano. Spółka zmniejszyła jedynie planowane zwolnienia z 3,5 tys. do 2,8 tys.
– Na razie zastanawiamy się, co dalej? Przypuszczamy, że będą kolejne zwolnienia w spółce – twierdzi Stanisław Kiezik, sekretarz NSZZ Solidarność Pracowników Telekomunikacji. – Poza tym złożenie deklaracji nie oznacza przecież jeszcze zgody szefostwa na odejście.
Wczoraj w TP SA trwało gorączkowe weryfikowanie deklaracji – dziś wiadomo będzie, komu firma pozwoli odejść.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?