W TP SA nie składają broni

Rozmowy związkowców z zarządem o zwolnieniach
WROCŁAW
Dziś związkowcy z Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego będą dyskutować z zarządem Telekomunikacji Polskiej o zwolnieniach grupowych w spółce. Chcą też wyjaśnień, w jakim stopniu odejścia dobrowolne zostały wymuszone na załodze.
Na dwa dni przed terminem składania deklaracji w tej sprawie pracownicy TP byli bombardowani e-mailami przypominającymi o takiej możliwości. Zdaniem związkowców to stworzyło atmosferę zagrożenia. I dlatego na złożenie deklaracji o dobrowolnym odejściu za wysoką odprawą zdecydowało się 2200 osób.
– Wiele osób było przekonanych, że nieuchronnie grozi im zwolnienie. Doszli więc do wniosku, że skoro tak, to lepiej na odchodnym skorzystać z odszkodowania – twierdzi Stanisław Kiezik z zakładowej Solidarności.
Teraz związkowcy domagają się od zarządu spółki, by umożliwił ludziom odwołanie złożonej deklaracji. Chcą wiedzieć, jak zarząd wskaże 600 osób, bo takiej liczby brakuje do wyznaczonego wcześniej pułapu zwolnień grupowych. Spółka zaplanowała odejście 2,8 tysiąca pracowników. Związkowcy obawiają się też dalszych redukcji po wydzielania niektórych usług ze struktur TP.
– Chodzi o obsługę aparatów wrzutowych przez firmy zewnętrzne – mówi Stanisław Kiezik. – Chcemy dowiedzieć się, jaki będzie los informatyków i windykatorów. W przyszłości mają ich zastąpić obce firmy.
Jak zamierzają protestować, gdyby nie udało się im przekonać zarządu spółki?
– Nie wiem, czy zapowiadany dawniej strajk zyskałby teraz poparcie załogi. Nie wiemy, ile osób ma świadomość, że obecne redukcje to nie koniec zwolnień w spółce – wyjaśnia Kiezik.
Na razie związkowcy nie zaostrzają konfliktu. Zdecydowali się tylko na pierwszomajowy przemarsz przez Warszawę. Z transparentami i flagami zjawili się pod siedzibą zarządu spółki i pod ambasadą Francji.
To z tego kraju pochodzi France Telecom, główny udziałowiec TP SA.

Pocztowcy zawiesili akcję
– Rozpoczęliśmy wreszcie poważne rozmowy z dyrekcją Poczty Polskiej i dla ich dobra zdecydowaliśmy się na razie zawiesić akcję protestacyjną – mówi Ryszard Hrynkiewicz z Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego w przedsiębiorstwie. – Ustaliliśmy, że najpóźniej do końca czerwca zostanie podpisany pakiet socjalny. Zaznacza jednocześnie, że wstrzymanie zaplanowanego na wczoraj strajku generalnego wcale nie oznacza końca konfliktu i akcja w każdej chwili może zostać wznowiona.
Od kilku dni Poczta Polska funkcjonuje już w nowej strukturze biznesowej. Powstały trzy piony, odpowiedzialne za usługi pocztowe, transportowe i koncesjonowane. Pocztowcy najbardziej obawiają się zwolnień.