Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tej restauracji gościła Magda Gessler ze swoim programem. Lokal jest na sprzedaż [zdjęcia]

Marcin Walków (aip)
Widzowie nie zobaczyli jeszcze w telewizji, jak Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler przebiegły w lokalu "Chrup Chrup Kartofel" w Jelczu-Laskowicach, a już restauracja jest na sprzedaż.

Magda Gessler w Jelczu-Laskowicach gościła w drugiej połowie sierpnia. Z dawnego lokalu "Boczek i Spółka" znana restauratorka zrobiła "Chrup Chrup Kartofel". Nowy szyld to zabawa nazwiskiem właściciela - Roberta Chrupcały. A ziemniak to gwóźdź nowego menu.

Finałowa kolacja odbyła się 19 sierpnia. Nie minęły dwa miesiące, a w internecie pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży "dobrze prosperującej restauracji po Kuchennych Rewolucjach" za kwotę 100 tys. zł.

- Nie, Magda Gessler nie puściła nas z torbami i nie splajtowałem - zaprzecza Robert Chrupcała. Ma inne wytłumaczenie, dlaczego odstępuje "dobrze prosperującą restaurację". Lokal, w którym się mieści "Chrup Chrup Kartofel" jest wynajmowany. - Dlatego nie mogę realizować wszystkich pomysłów, jakie mam na to miejsce - mówi Chrupcała. Na pierwszy rzut oka od wizyty Magdy Gessler zmieniło się niewiele. Na ścianach dalej wiszą grafiki z widokiem ziemniaków i pól, w oknach stoją kosze z ziemniakami. W karcie są też dania, które zostawiła tu znana restauratorka:

pizza Magdy - z mozzarellą, ziemniakami, skwarkami, krupniokiem, kiełbasą, cebulą, pomidorem i sosem śmietanowo-musztardowym (25 zł),

zupa-krem z pora (8 zł),

gulasz z indyka z plackami (15 zł),

knedle ze śliwkami i sosem cynamonowym (8 zł).

Robert Chrupcała nie do wszystkich rad Magdy Gessler się zastosował. Zmienił oryginalne nazwy jej potraw, by były prostsze. - Mamy więc knedle ze śliwkami i sosem cynamonowym, a nie z cynamonowym parfait. Jeśli w nazwie jest "kartofel" i ma być swojsko, to goście nie mogą sobie łamać języka na nazwach potraw albo zastanawiać się, co się pod nimi kryje - wyjaśnia.

Wróciła też część dań sprzed rewolucji. - Nasi klienci pytali o pierogi, które pani Magda wykreśliła, albo o carbonarę - mówi Robert Chrupcała. Część nazw dań spoza karty wywiesza na okrągłych kartkach, przyczepionych do drewnianego baru. Karta też jest znacznie chudsza. Wcześniej było to kilkunastostronicowe menu, w którym samych pizz było 20, teraz składa się w sumie z kilkunastu potraw. To na przykład rolada śląska z kluskami i modrą kapustą albo karczek z kopytkami i surówką. Największe rewolucje zaszły jednak w sferze personalnej.

Niewiele osób z zespołu, który wziął udział w programie, pracuje dalej w "Chrup Chrup Kartofel". - Te zmiany chciałem przeprowadzić już wcześniej, ale nie mogłem do momentu powrotu pani Magdy, taka była umowa - mówi Chrupcała. Przyznaje, że najbardziej potrzebuje szefa kuchni z prawdziwego zdarzenia, który mógłby być nawet wspólnikiem. Teraz dobrego smaku pilnuje przede wszystkim mama, Cecylia, rodowita Ślązaczka.

- A wtedy on dbałby o to, by jakość dań zawsze była na tym samym poziomie, mama by pomagała, a ja wziąłbym na siebie całą resztę i nie musiałbym pracować po 350 godzin w miesiącu. Bo zainteresowanie gości jest spore, zwłaszcza w weekendy. W tygodniu moglibyśmy nawet podawać tylko pizzę i byśmy się obronili. Nazwisko pani Gessler to przede wszystkim potężny magnes - mówi Chrupcała.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto