W szwach pękają oddziały dziecięce w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Gromkowskiego przy ul. Kasprowicza (dawny szpital dziecięcy im. Korczaka).
Małych pacjentów było tak dużo, że łóżka trzeba było wstawić do świetlicy, a nawet do dyżurki pielęgniarek.
- Musieliśmy przyjąć miesięczne niemowlę, bo na oddziale dla noworodków nie było już miejsc - przyznaje dr Danuta Sidor, ordynator oddziału pulmonologicznego przy ul. Kasprowicza.
Z magazynów i strychów szpitali powyciągano wszystkie łóżeczka. - Dyrekcja zamówiła nowe, ale trzeba na nie czekać od 4 do 6 tygodni - rozkłada ręce dr Irena Fichtel-Zarębska, ordynator oddziału pediatrycznego przy ul. Kasprowicza. Ze szpitala wczoraj wypisano siedmioro dzieci w najlepszym stanie, by zwolnić miejsca. Od ponad tygodnia pełne obłożenie łóżek jest również na oddziałach pediatrycznych w szpitalu im. Falkiewicza na Brochowie. - Dzieci musimy odsyłać do innych szpitali - potwierdza jedna z lekarek.
Lekarze ostrzegają, że zapalenie płuc może przebiegać nawet bez wyraźnych symptomów i objawiać się tylko gorączką.
Na wirusowe zapalenie płuc i biegunki chorują głównie niemowlęta i dzieci w wieku przedszkolnym. Infekcje powodują groźne rotawirusy. - To typowe sezonowe infekcje wirusowe. Rok temu było podobnie, ale najwięcej chorych przyjęliśmy w styczniu. W tym roku styczeń był bardzo mroźny i okres wzmożonej zachorowalności przypadł później - opowiadają dr Sidor i dr Fichtel.
Lekarze spodziewają się kolejnej fali zachorowań dzieci z końcem marca.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?