Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sobotę odbyła się premiera "Borysa Godunowa" w Operze Wrocławskiej

Robert Migdał
Scena zbiorowa z "Borysa Godunowa" w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego
Scena zbiorowa z "Borysa Godunowa" w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego Tomasz Hołod
Opera Wrocławska pękała w sobotni wieczór w szwach. Jak pszczoły do miodu przyciągnęła wielbicieli dobrej muzyki premiera "Borysa Godunowa" - zjawiskowego przedstawienia w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego (zasłużenie nagrodzone owacjami na stojąco, a publiczność trzy razy wymuszała podnoszenie kurtyny).

Goście przyjechali z całej Europy (zabrakło gwiazd z warszawskich salonów, ale cóż, ich strata). Panie paradowały w wytwornych kreacjach (głównie w długich, czarnych sukniach, zakrywających mocno dekolty, choć zdarzały się wyjątki). Niektóre panie ubrały się na sportowo, w trampeczki i bluzy z kapturem - może chciały się wczuć w rolę zakapturzonych mnichów występujących na scenie? Panowie - klasycznie: eleganckie garnitury i krawaty, choć zdarzały się dżinsy i koszulki polo.

Wśród pań wyróżniała się, nie tylko pięknym, czerwonym strojem i czarnym kwiatem wpiętym w klapę marynarki, Wanda Ziembicka, wrocławska radna miejska i dziennikarka TVP, która namawiała znajomych do... zbierania plastikowych nakrętek od butelek.

- Bo ja zbieram na wózek inwalidzki dla takiego pana z Wrocławia. Proszę więc nie wyrzucać nakrętek, mnie oddawać - tłumaczyła. "Borysem Godunowem" była zauroczona: - Piękne sceny, oglądało się je jak obrazy. I cudowny śpiew po rosyjsku... - dodawała.

Pod urokiem "Godunowa" był też marszałek województwa dolnośląskiego - Marek Łapiński: - Zachwyciły mnie przepiękne głosy. Scena wrocławska z pewnością została zdobyta. Teraz czas wyruszyć na podbój Petersburga i Moskwy.

Wśród gości zauważyliśmy też ludzi biznesu, kultury i nauki, m.in. komendanta wojskowego szpitala - Grzegorza Stoińskiego i profesora Ludwika Turkę (fizyka z Uniwersytetu Wrocławskiego). - Świetny "Borys", świetny. Zwłaszcza męskie, silne głosy - chwalił profesor.

Po premierze najbardziej oblegany przez publiczność był genialny w roli "Borysa Godunowa" Janusz Monarcha (karierę rozpoczynał w Operze Wrocławskiej, a od wielu lat jest gwiazdą w Wiedniu). Mistrz (cóż za głos - oprócz żyrandola drżały też kobiece serca) nie mógł nic przełknąć na bankiecie, bo co chwilę ktoś podchodził do niego z gratulacjami. Wśród pań najwięcej pochwał zebrała Anna Bernacka za rolę Maryny Mniszchówny (fenomenalny głos prawdziwej gwiazdy. Należą się jej wielkie brawa).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W sobotę odbyła się premiera "Borysa Godunowa" w Operze Wrocławskiej - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto