Zdjęcia z tegorocznych zbiorów wysłała nam Julia Krajewska.
- Kurki i podgrzybki znalazłam w Puszczy Noteckiej pomiędzy Sierakowem a Chojnem. Kanie natomiast w okolicach Chalina – informuje.
Sytuacja zaskakuje nawet tych, którzy z grzybami pracują na co dzień, czyli właścicieli skupów runa leśnego. Tłumaczą jednak, że to raczej tylko okazjonalne przypadki. Na skupach grzybowego zainteresowania póki co nie widać.
- Rzeczywiście pojawiły się kurki, ale to raczej pojedyncze. Tak samo prawdziwki – to tak zwane prawdziwki czerwcowe. Póki co nie możemy mówić o tym, że rozpoczyna się pierwszy tegoroczny wysyp – zaznacza Genowefa Wicenty, która prowadzi skup runa leśnego w Sierakowie.
Potwierdza to także Józef Otter z Nadleśnictwa w Międzychodzie.
- Pojawiają się pierwsze kurki, ale to pojedyncze przypadki. Nie jest to na pewno jeszcze wysyp – mówi.
Na wysyp grzybów trzeba więc jeszcze poczekać. Trudno go prognozować, bo zależy to od pogody. Sucha wiosna i suche lato nie pomagają. Ale z drugiej strony mamy w pamięci wysyp grzybów z jesieni poprzedniego roku, kiedy również po suchej wiośnie, gorącym lecie i jesiennych opadach, nagle w Puszczy Noteckiej obrodziło. Wówczas nawet skupy runa leśnego w regionie nie tylko przeżywały prawdziwe oblężenie ale były wręcz zasypywane grzybami, których ceny drastycznie spadały. Niektóre punkty nawet odmawiały już ich przyjmowania. To z kolei był cios w tych, którzy corocznie dorabiają na zbieractwie owoców runa leśnego. Rekordziści potrafią zebrać nawet 100 kg grzybów dziennie. Łatwo więc policzyć, że mogą w ten sposób, nawet przy niskich cenach w skupach, dorobić 200-300 zł każdego dnia.
Grzybów nie ma, ale w Puszczy Noteckiej pojawiły się… jagody. Tu także można liczyć na obfite zbiory i zarobek.
- Zachęcam do tego, by przyjechać w okolice Sierakowa. W naszych lasach jest bardzo dużo jagód. Pojawiły się także poziomki, ale trzeba znać miejsca – mówi Genowefa Wicenty.
W tej dziedzinie także można sobie nieźle dorobić. Ruch na skupach jeśli chodzi o jagody dopiero się rozpoczyna. Nie są więc znane jeszcze ceny. Ale mogą one oscylować w granicach 15 zł za kilogram owoców.
- Ci, którzy wiedzą gdzie znajdują się krzaki jagód w lasach i potrafią szybko zbierać owoce nie niszcząc ich przy tym, to potrafią każdego dnia dostarczać do skupów nawet 10 kg jagód – zaznacza Genowefa Wicenty.
Łatwo policzyć, że to ok. 150 złotych dziennie. Niektórzy też jagody sprzedają na targach i w internecie, gdzie można zarobić lepiej. W ubiegłym roku – kiedy ceny grzybów na skupach spadały – w internecie na popularnych portalach, gdzie można sprzedawać swoje towary, aż roiło się od ogłoszeń grzybowych. Za suszone prawdziwki trzeba było zapłacić nawet 300 zł za kilogram, za świeże nawet 20 zł za kilogram. Za świeże podgrzybki trzeba było zapłacić od 4 do nawet 15 złotych za kilogram, a za suszone nawet 200-250 zł za kilogram. Lepiej więc chyba samemu wybrać się do Puszczy Noteckiej.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?