Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W pakiecie z Crumpem

Wojciech Koerber
Fot. Paweł Relikowski
Fot. Paweł Relikowski
Rozmowa z Markiem Cieślakiem, trenerem żużlowców Atlasa Wrocław * Przetrawił już Pan porażkę z Unibaksem? - Jeszcze długo jej nie przetrawię. * A potrafi Pan wytłumaczyć kolejną wpadkę Hansa Andersena? - Po ...

Rozmowa z Markiem Cieślakiem, trenerem żużlowców Atlasa Wrocław

* Przetrawił już Pan porażkę z Unibaksem?
- Jeszcze długo jej nie przetrawię.
* A potrafi Pan wytłumaczyć kolejną wpadkę Hansa Andersena?
- Po pierwsze, o żadne złośliwości go nie posądzam. Zdziwiłem się, kiedy 11. i 12. bieg przegraliśmy podwójnie, bo Hans dwa razy dostał w ucho. Myślałem, że w parze z Holderem i Bjerrem przynajmniej zremisujemy. Andersen ma problem z głową, to widać. Jeździ zachowawczo, co jest pewnie następstwem kilku wypadków. Wcześniej był agresywny, a teraz? Jak ktoś go lekko trącił w pierwszym łuku, to od razu zjeżdżał pod bandę. Bał się kontaktu.
* Jeśli o głowie mowa, to problem z nią ma też chyba Tomasz Gapiński. Nie wytrzymuje presji ważnych spotkań?
- Jak nie wytrzymuje?
* Sam przyznał niedawno, że w Szwecji jeździ mu się znacznie łatwiej. W kraju są natomiast wielkie oczekiwania fanów, do tego dopowiedzą coś działacze i bywa różnie. To jego słowa.
- Jeśli tak, to powinien skończyć jeździć w Polsce. Bo u nas presja jest od lat 50. Z jedną różnicą. Kiedy ja startowałem, to na stadiony przychodziło po 20 tysięcy ludzi. Musiałem wtedy zrobić wynik, nie mając z tego pieniędzy. A teraz pieniądze są. Chciałbym więc mieć taką fajną presję. Jeśli zawodnik ma z nią problem, to pierwszy znak, że koniec kariery blisko.
* To jaki jest według Pana problem Gapy?
- Umiejętności nie te, a i głowa nie do tego sportu. Ale nie chcę kopać leżącego. Tak naprawdę to zimą właśnie on był przeznaczony na wypożyczenie, tyle że sparingi całkowicie zamgliły sytuację. Raz zrobił 15 punktów, innym razem 14 i nie było wiadomo, co z tym fantem zrobić. Liczyłem jednak, że w Toruniu Tomek coś dorzuci. Tor podobny do tych w Szwecji, łuki ostre, miałem prawo w to wierzyć. Szczerze mówiąc, myślałem też o innym rozwiązaniu - żeby Holdera zostawić na pozycji juniora, a Bjerremu dać do pary Siterę. Czech jest bojowy i umie jeździć na twardych torach. Na milion procent coś by tam uzbierał. Ale teraz to tylko gdybanie.
* Faktem jest natomiast, że po raz pierwszy w historii ekstraligi dla jednego zespołu, naszego zespołu, punktowali wyłącznie obcokrajowcy.
- Janowskiego sobie darujmy, bo od niego nie ma co wymagać. Zostają więc cztery zerówki Gapy. No, chyba że policzymy osiem punktów zdobytych na zetzetce za Jędrzejaka. Żartuję oczywiście.
* O tę zetzetkę torunianie mieli wielkie pretensje. Menedżer Unibaksu Jacek Gajewski powiedział, że to chamska zagrywka.
- Ja coś panu powiem. Polska to taki śmieszny kraj, gdzie dobrze samemu coś podpieprzyć, ale bardzo niedobrze, jak ktoś inny podpieprzy. Weźmy nasz ubiegłoroczny mecz w Rzeszowie. Marma zrobiła wtedy zetzetkę za zdrowego Kuciapę, który siedział sobie w restauracji obok i kawę pił. Czy myśmy powiedzieli wtedy słowo? A czy torunianie pamiętają, jak nas w konia robili, kiedy Puszakowski Słabonia podciął albo Protas po trawie jeździł? Nie chodziło wtedy o przegrane biegi, ale o przegrane mecze, o duże ligowe punkty!
* A Jędrzejak już zdrowieje?
- No, kaszle jeszcze. I ucho go boli. Bo on zapalenie ucha miał. Jeżdżą tymi motorami po wsiach bez czapek, bez hełmów i takie mamy efekty. Ale młody jest, to szybko wyzdrowieje. Zapalenie ucha go nie rozłoży.
* Powinien dostać jeszcze szansę w tym roku.
- I dostanie. Inni nie dostaną, a Ogór dostanie. Uważam, że on powinien zostać we Wrocławiu. Bo ambicję ma, niekiedy nawet za dużo. Gorzej z umiejętnościami. A wracając do zetzetki. Skoro ma zwolnienie, to znaczy, że jest chory. Jakbym tego nie wykorzystał, to by wszyscy powiedzieli, że jestem debil, a nie trener. I tak źle, i tak niedobrze.
* Nie rozsypie się teraz ten nasz wrocławski żużel?
- Wszystko zależy od finansów. Wiadomo, że kluby już walczą o zawodników. A wie Pan, kto jest u nas najdroższy?
- Wiem, Kenneth Bjerre. Bo robi dużo punktów, a nie dostał się do Grand Prix 2008.
- No właśnie. Już ustawiła się do niego kolejka i będzie przebijanie. A Kenneth tylko się śmieje.
* A powiedział mu Pan, że pierwszy w kolejce jest jego obecny klub?
- Oczywiście, Kenneth wie o tym. Nie wiem tylko, czy ja zostanę. Przecież kończy mi się kontrakt. Dałem jednak słowo zawodnikom - a w szczególności Crumpowi, którego uważam za wodza - że jak Jason zostanie, to i ja zostanę. Chociaż uważam, że Wrocław powinien już mieć nowego trenera. Ja tu jestem już siedem lat. Nie chodzi o to, że częściowo straciłem motywację, bo ciągle chcę wygrywać, ale jakieś zmęczenie materiału może występować. Z drugiej strony fajnie by było utrzymać trzon zespołu, jeszcze go wzmocnić i za rok znów zdobyć tytuł. By pokazać niektórym ludziom w Toruniu, gdzie ich miejsce. A na razie z portek wyjdę, żeby brąz wywalczyć.
* Zatem, w perspektywie nowego sezonu, najwięcej może zależeć od Crumpa. Trzeba mu znaleźć sponsora, co we Wrocławiu jest sztuką nie lada.
- I to jest właśnie problem. Jego wieloletnia umowa z firmą LNB wygasa z końcem sezonu, więc Jason potrzebuje nowego sponsora. A jak znam życie, o wiele łatwiej będzie o takiego np. w Ostrowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto