Akcja konwentu dzieje się w postapokaliptyczym miasteczku znajdującym się gdzieś na Ziemiach Jałowych. Zamieszkuje je grupa ludzi, którzy dbają o jego rozwój, a także chronią je przed atakami z zewnątrz. Do tego są pustkowia rojące się od najróżniejszych stworów i mutantów.
- Nasz konwent jest mniejszy od innych, organizowanych w Polsce, ale ma swój niepowtarzalny klimat. Jeżeli raz się na nim pojawisz, prawdopodobnie będziesz chciał tu wrócić w kolejnych latach. Tworzymy społeczność, która jest ze sobą bardzo zżyta, co widać za każdym razem, kiedy spotykamy się na Ziemiach Jałowych - mówi Anita Gacek, organizatorka.
Każdy uczestnik przed rozpoczęciem konwentu tworzy swoją postać, przygotowuje strój i rekwizyty. Na miejscu panuje klimat postapokaliptycznego westernu. Widać tu wiele inspiracji, od kultowego Mad Maxa, po filmy Sergio Leone. Nazwa Ziemie Jałowe została natomiast zaczerpnięta z trzeciego tomu cyklu Stephena Kinga pt. Mroczna Wieża.
Ziemie Jałowe są organizowane w Gliwicach po raz pierwszy. Wcześniej, przez wiele lat, odbywały się w budynku po byłej kopalni Grodziec w Będzinie. Niestety stan techniczny obiektu sprawił, że konieczne było znalezienie nowej lokalizacji.
- Nowego miejsca szukaliśmy przez wiele miesięcy i niemal do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, gdzie w tym roku odbędą się Ziemie Jałowe. Mimo to można uznać, że frekwencja nam dopisała. Na konwent przyjechało około 100 osób, a w weekend ta liczba może się jeszcze zwiększyć. Nie przeszkodziła nam nawet deszczowa pogoda - zaznacza Anita Gacek.
Jak na razie nie wiadomo czy Ziemie Jałowe zostaną w Gliwicach na dłużej. Organizatorzy i uczestnicy konwentu podkreślają jednak, że jak na razie nowa lokalizacja bardzo dobrze się sprawdza.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?