WROCŁAW W sobotę koszykarze Idei Śląska Wrocław inaugurują rozgrywki ligowe, ale budowa zespołu wciąż nie jest zakończona. W ciągu najbliższych dni spodziewany jest przylot kolejnego amerykańskiego środkowego.
- Mecz z Albą Berlin, który rozegramy w połowie września będzie generalnym sprawdzianem naszych możliwości - mówił trener Idei Śląska Zvi Sherf po pierwszym spotkaniu sparingowym z Turowem w Zgorzelcu. Pojedynek z mistrzem Niemiec jest już za nami, ale z całą pewnością trudno go traktować jako egzamin. Wrocławski zespół wciąż jest w budowie. Przez większą część okresu przygotowawczego Ślask miał pod koszem zupełnie innych graczy, niż w spotkaniu z mistrzem Niemiec (Terry Davis, Petar Prasnovsky, Alfred Grigsby). W rywalizacji z Albą debiutował Aleksander Kul, nie zagrał natomiast pozyskany niedawno Randy Holcomb, wciąż brakuje podstawowego środkowego.
Z rezerwami
Poza tym trudno za generalny sprawdzian uznać pojedynek z... rezerwami Alby. W składzie zespołu z Berlina zabrakło aż sześciu podstawowych graczy - pięciu brązowych medalistów niedawnych mistrzostw świata w Indianapolis - Marco Pesica, Mithata DeMirela, Henrika Roedla, Stefano Garrisa oraz Jorga Lutcke i Litwina Andriusa Jurkunasa. Jedynie Jovo Stanojević, De Juan Collins, Quadre Lollis i Teoman Ozturk będą grali w podstawowym składzie niemieckiego zespołu w rozgrywkach Euroligi. Dlatego też można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że dla wrocławian o wiele trudniejszym rywalem był niżej notowany od Alby - Brunszwik (w ostatnich rozgrywkach 11. miejsce w Bundeslidze). Ten zespół grał bowiem niemal w optymalnym składzie.
Z drugiej jednak strony Alba w bardzo podobnym zestawieniu wystapiła przed tygodniem w turnieju Mazovia Cup. W rywalizacji z Prokomem Treflem Sopot (grającym w pełnym składzie) niemcieki zespół przegrał tylko 7 pkt. (92:99). W korespondencyjnym pojedynku wrocławianie, którzy wygrali 96:74, są więc od wicemistrzów Polski bezapelacyjnie lepsi. Prokom miał olbrzymie problemy z powstrzymaniem rozgrywającego De Juana Colinsa. Amerykanin rzucił drużynie trenera Eugeniusza Kijewskiego 37 pkt., a w sobotę, w rywalizacji z Ideą Śląskiem był niemal bezradny. Collins trafił zaledwie jeden rzut z gry (1/15!!!), a aż 8 ze swoich 10 pkt. zdobył z rzutów wolnych.
Pozytywny Kul
Cieszyć może postawa Kula, który w rywalizacji z Albą wypadł lepiej niż można było oczekiwać. Informacje o jego nadwadze (145 kg) były - łagodnie mówiąc - dość niepokojące. Okazało się jednak, że przerażająca była tylko sama liczba kilkogramów, którą od razu porównywano do wagi przeciętnego człowieka a nie potężnie zbudowanego olbrzyma mierzącego 213 cm wzrostu. Kul rzeczywiście ma nadwagę i spore kłopoty z kondycją (w tej chwili jest gotowy co najwyżej na 20 minut gry), ale są to zaległości jak najbardziej do nadrobienia. W ciągu miesiąca Białorusin powinien być gotowy do gry na pełnych obrotach. Poza tym Kul to wreszcie prawdziwy środkowy, a nie „przekwalifikowany” silny skrzydłowy, co od razu pozytywnie odbija się na stylu gry. Jeśli rzeczywiście do drużyny dołączy jeszcze jeden środkowy (przylot Amerykanina zapowiadany jest na najbliższe dni) wrocławianie będą pod koszem wreszcie naprawdę mocni.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?