MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Unijna matematyka

(han)
Dlaczego prezydent i premier uważają, że warto umierać za pierwiastek Lech Kaczyński jest przekonany, że to nasz kraj najbardziej traci na proponowanym w Traktacie Konstytucyjnym systemie głosowania tak zwaną podwójną ...

Dlaczego prezydent i premier uważają, że warto umierać za pierwiastek
Lech Kaczyński jest przekonany, że to nasz kraj najbardziej traci na proponowanym w Traktacie Konstytucyjnym systemie głosowania tak zwaną podwójną większością. – Chciałem powiedzieć po raz kolejny, że Polska się na to nie zgodzi – podkreślił prezydent

Na razie w Radzie Europy głosuje się w sposób, który został ustalony w Traktacie Nicejskim. Niemcy, Włochy, Francja i Wielka Brytania mają po 29 głosów, Polska i Hiszpania – po 27. Nie ma co ukrywać, to bardzo wygodna sytuacja dla naszego kraju. Jednak nikt nie wierzy, że zostanie utrzymana. W projekcie eurokonstytucji – forsowanym przez Niemcy i popieranym przez większość państw Unii Europejskiej – zapisane zostały zasady niekorzystne dla małych i średnich krajów. Zakładają one, że decyzje w Radzie Unii Europejskiej mają być podejmowane podwójną większością, czyli potrzeba co najmniej 55 proc. państw Unii (nie mniej niż 15), reprezentujących co najmniej 65 proc. jej ludności. Polska chce wprowadzić inny przelicznik, zwany systemem pierwiastkowym.
– Nasza propozycja jest i tak kompromisowa – mówi Ryszard Czarnecki, wrocławski europoseł Samoobrony. – Tracimy w stosunku do dotychczasowych rozwiązań. Sprowadza się to do tego, że na każde trzy głosy niemieckie będą przypadać dwa głosy polskie, czyli na 15 głosów niemieckich my będzimy mieli 10.
Polski projekt nie spotkał się z przychylnością, panuje opinia, że jest zbyt skomplikowany. Prezydent Lech Kaczyński j tłumaczy, że Polsce nie tyle chodzi o przeforsowanie systemu pierwiastkowego, lecz raczej o odejście od rozwiązań zapisanych w obecnym projekcie eurokonstytucji.
Sprawa staje na ostrzu noża w związku ze zbliżającym się szczytem Unii Europejskiej, który ma się odbyć 21 i 22 czerwca. Podczas tego spotkania przywódcy krajów UE mają przyjąć tak zwany mandat określający tok pracy konferencji międzyrządowej, która do końca 2007 roku miałaby zaakceptować nowy traktat UE. Mają się w nim znaleźć sporne sprawy związane z unijną konstytucją, nad którymi będzie się toczyć dyskusja przed przyjęciem dokumentu.
Jarosław Kaczyński podobno zdecydowany jest zawetować cały szczyt, jeśli nie uda nam się doprowadzić do zapisania w mandacie kwestii systemu głosowania.
– Gdyby nie było woli do prowadzenia dalszych rozmów, Polska zgłosi weto – twierdzi europoseł PiS Adam Bielan.
Natomiast prezydent podkreśla, że wcale nie upieramy się przy swoim pomyśle. Zgodzimy się i na inny, byleby uwzględniał nasze interesy. Wpisanie systemu głosowania w Radzie Europy do spornych kwestii daje Polsce czas, by przekonać inne państwa do naszego punktu widzenia.
Ryszard Czarnecki podkreśla, że dotychczas decyzje w Radzie Europy były podejmowane na zasadzie konsensusu. – Może się jednak zdarzyć i tak, że trzeba będzie przegłosować jakąś sporną sprawę, np. związaną z bezpieczeństwem energetycznym – mówi europoseł. – Dlatego warto walczyć o korzystne dla nas rozwiązanie. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

POLITYCY jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto