Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ukraińcy w Beskidach: tu lepiej się zarabia

Jacek Drost
arc
W Bielsku-Białej pracuje i mieszka obecnie ok. 2 tys. obywateli Ukrainy. Ale język ukraiński słychać w sklepach, autobusach także na ulicach Czechowic-Dziedzic, Szczyrku, Cieszyna oraz Żywca.

Na Podbeskidziu praktycznie co krok można spotkać Ukraińców. Język ukraiński słychać w sklepach, autobusach, na ulicach Bielska-Białej, Czechowic-Dziedzic, Szczyrku, Cieszyna oraz Żywca. Ukraińcy pracują głównie w budownictwie i branży hotelarskiej, ale beskidzcy pracodawcy niechętnie przyznają się do zatrudniania Ukraińców.

W Bielsku-Białej jest ok. 2 tys. Ukraińców
Przebywająca w Polsce od dwóch lat Ukrainka Ula Worobec z mającego nad Białą siedzibę portalu pracadlaukrainy.pl zajmującego się m.in. pośrednictwem pracy pomiędzy Ukraińcami a polskimi pracodawcami podkreśla, że najwięcej Ukraińców pracuje w branży budowlanej i to nie tylko w takich dużych jak Warszawa, ale także w mniejszych miejscowościach jak na przykład Tarnowskie Góry czy Tychy. Na drugim miejscu jest branża gastronomiczna.

- W beskidzkich miejscowościach najwięcej Ukraińców pracuje w Szczyrku, Cieszynie i Bielsku-Białej - wyjaśnia Ula Woro-bec, zaznaczając, że tylko w Bielsku-Białej jest ponad 2 tys. Ukraińców. - Największym wzięciem cieszą się budowlańcy i kucharze, szukałam też pracy dla manikiurzystki, fryzjerki, a nawet stomatologa, jest duże zapotrzebowanie na osoby sprzątające - przyznaje Ula Worobec.

Kto z Ukrainy przyjeżdża do Polski? Każdy, kto potrzebuje pieniędzy. Mężczyźni przyjeżdżają do pracy na budowie i do robót drogowych, a kobiety do kuchni jako kucharki i pomoc kuchenna. Ale nie tylko - Ukrainki szukają zatrudnienia także w roli opiekunek nad osobami starszymi, dziećmi czy sprzątaczek.

- W Polsce jest cała geografia Ukrainy. Są ludzie od Krymu aż do Lwowa. Pod swoją opieką mam bankierów, ekonomistów, muzyków, nauczycieli, lekarzy. Szukają pracy w nie swoich zawodach. Jest na przykład muzyk, który pracuje na budowie. Tak samo było gdy Polacy jechali do Niemiec. Nie każdy pracował w swoim zawodzie - opowiada Ula Worobec.

Pośrednicy nie są uczciwi
Dziennikarka prowadząca portal pracadlaukrainy.pl zwraca uwagę, że przepływ informacji między Ukraińcami poszukującymi pracy a pracodawcami jest niewielki, więc Ukraińcy nie wiedzą, gdzie pracy szukać, a z kolei polskie firmy nie wiedzą, jak pozyskać Ukraińców.

Innym problemem są nieuczciwi pośrednicy, na których trafiają Ukraińcy przyjeżdżający do pracy w Polsce. W efekcie dochodzi do sytuacji, że pracują za darmo.

- Jednak w ostatnim czasie sporo pracodawców stara się zatrudniać Ukraińców legalnie. Ukraińcy też boją się pracować na czarno, bo są mocno oszukiwani. Jeśli jest jakaś umowa, choćby o dzieło, to jest pewność, że jakieś wynagrodzenie się otrzyma - opowiada Ula Worobec.

Dodaje, że coraz więcej osób zatrudnianych jest legalnie, bo nasiliły się także kontrole.
- Od 11 czerwca możemy wjechać bez wiz, więc kontrole straży granicznej są bardzo mocne. Na przykład ostatnio został zatrzymany przez straż graniczną autokar jadący z Pragi do Kijowa, w czasie podróży, przy centrum Gemini Park. Czegoś takiego nigdy nie było - mówi pani Ula.

Według niej braki pracowników na polskim rynku pracy wynikają po pierwsze z tego, że sporo Polaków wyjechało do pracy w Anglii czy Niemczech, po drugie ma na to wpływ rządowy program 500 plus.
- U nas kiedyś też tak było. Kiedy prezydent Janukowicz dawał po 20 tysięcy hrywien na każde dziecko, kobiety przestały pracować, a zaczęły rodzić dzieci. Opłacało im się zostać w domu, a nie pracować. Tak samo jest teraz w Polsce. Opłaca się natomiast pracować w Polsce Ukraińcom - mówi Ukrainka.

Wylicza, że na Ukrainie średni zarobek wynosi w przeliczeniu 400 złotych. A z tego nie da się przeżyć, kiedy media kosztują tyle samo co w Polsce, a za różne produkty trzeba płacić jeszcze więcej niż tutaj.
- Na przykład w Polsce mleko kosztuje 2,53 złotego, a na Ukrainie minimum 4 złote. Ukrainiec dostaje na Ukrainie 2 tysiące hrywien do ręki, w Polsce minimum 2 tysiące złotych. Na Ukrainie jest hrywna, ale samochody czy domy kupuje się w dolarach lub euro, produkty przywożone są z Europy także w cenach euro lub dolarach, więc kiedy się to przeliczy na hrywny, to jest bardzo drogo. Truskawki w Polsce i na Ukrainie kosztują tyle samo, ale zarobki są nieporównywalne. - podkreśla dziennikarka.

Zwraca uwagę, że niektórzy polscy pracodawcy zapewniają mieszkanie za darmo, więc jeśli Ukrainiec wyda w Polsce na życie 300-400 złotych, to jest w stanie 1500 zł wysłać na Ukrainę. A to naprawdę duża kwota.
Przyznaje, że Ukraińcy chętnie pojechaliby do innych krajów UE, ale tylko Polska wydała zgodę na pracę na podstawie paszportu biometrycznego. Żadne inne państwo UE takiej zgody nie wydało, więc Ukraińcy pewnie jeszcze jakiś czas w Polsce popracują.

Ukraińcy? Nie ma tematu
Beskidzcy pracodawcy niechętnie przyznają się do zatrudniania Ukraińców. Skontaktowaliśmy się z kilkoma firmami znajdującymi się w Bielsku-Białej działającymi w różnych branżach m.in. hotelarskiej i produkującej elementy do aparatury rozdzielczej. Niestety, szefostwo tych firm nie zgodziło się wypowiedzieć na temat pracujących u nich Ukraińców.

- Obecnie zatrudniam dwóch pracowników z Ukrainy. Przyjechali spod Iwano-Frankowska i zdecydowałem się na zatrudnienie, bo brakowało mi ludzi na sezon - powiedział nam jeden anonimowo z przedsiębiorców z branży turystycznej z Beskidów.

Jak tłumaczy, do tej pory pracownicy z Ukrainy pracują u niego „na czarno”.
- Nie mieliśmy czasu, żeby wszystkim się zająć. To bardzo dobrzy pracownicy, sumienni, wyjątkowo pracowici. Wiem już, że za rok zatrudnię ich jeszcze raz, ale wtedy już oficjalnie - zapewnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto