Układów nie było

W I rundzie play-off BOT Turów zagra ze Stalą, ASCO Śląsk z Polpakiem – takie są rozstrzygnięcia po ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. W kluczowych meczach nikt nie kalkulował – o wszystkim zdecydowało boisko

Przed wczorajszymi pojedynkami spekulowano, że Czarni celowo przegrają z BOT Turowem, by trafić na ASCO Śląsk. Szefowie tego klubu co prawda zaprzeczali, ale traktowano to wszystko jak reklamę piwa – z przymrużeniem oka – bezalkoholowego. Wszyscy wiedzieli swoje – Czarni przegrają i tyle.
Okazało się jednak, że w Słupsku nikt nie chciał iść na żadne układy i gospodarze rozprawili się z BOT Turowem. Zajęli więc piątą lokatę i zagrają z Anwilem. Mecz w Grudziądzu wskazał rywali ekip z Dolnego Śląska. Polpak od początku wyraźnie prowadził, wygrał bardzo pewnie i z szóstej lokaty zmierzy się z podopiecznymi Andreja Urlepa. Stali pozostaje walka z drużyną ze Zgorzelca. Już wczoraj wieczorem – przed ostatnim meczem sezonu zasadniczego, w którym Anwil podejmie Prokom Trefl (rewanż za zeszłoroczny finał – relacja w Polsacie Sport od 17.45) – wszystko było jasne.

Bez wysokich też można
Trudno powiedzieć, że gracze BOT Turowa spotkanie w Słupsku potraktowali jak finał play-off, ale na pewno też tego pojedynku nie odpuścili. Poszalał sobie Lance Williams (20 punktów i 7 zbiórek), przez którego kolejni gracze rywali opuszczali parkiet z pięcioma przewinieniami. Okazało się jednak, że grać można także bez wielkiego wsparcia pod koszem. Wystarczy trafiać z dystansu. I to zrobili Czarni, którzy właśnie dzięki trójkom zbudowali pokaźną przewagę (po trzech kwartach 65:47) i nie oddali jej już do końcowego gwizdka. Trener Saso Filipovski oszczędnie gospodarował siłami swoich graczy – tylko Koszarek i Rodriguez grali sporo, ponad 20 minut, a na parkiecie pojawiło się aż 11 zawodników gości.

Grali, bo musieli
Mecz w Orbicie to typowe spotkanie bez historii, które po prostu musiało się odbyć. Trener Andrej Urlep nie miał nawet szans, by zrobić przegląd rezerw, bo Hałas i Grzywa – z powodu drobnych urazów – obejrzeli pojedynek z trybun. Gospodarze wygrali pewnie, choć do przerwy był tylko remis 44:44. Na parkiecie ani na moment nie pojawił się Radosław Hyży, ale nie jest to efekt kontuzji – takie było po prostu założenie.
Jedna rzecz wyraźnie rzuciła się w oczy. W Sopocie wrocławianie trafili 2 z 20 trójek – pierwszą w 37 minucie gry. Tym razem zaczęli od dwóch celnych rzutów z dystansu (Oliver), a w całym spotkaniu zanotowali świetną skuteczność w tym elemencie gry (50% – 10/20). Naprawdę da się to zrobić jedynie w meczach z tak słabymi rywalami? •

ASCO Śląsk Wrocław 82
Znicz Jarosław 67
30:19, 14:25, 22:7, 16:16
ASCO Śląsk: Oliver 16 (3), Hughes 15 (4), Fon 13 (2), Stević 11, Oduok 10, Tomczyk 9 (1), Hamilton 8, Dimitrovski 0, Diduszko 0, Stefański 0, Mielczarek 0.
Znicz: Ibrahim 17, Clemons 16 (4), Szczotka 11 (1), Łuszczewski 9 (2), Becin 7, Fortuna 3, Mikołajko 2, Szczotka 2, Miller 0, Majewski 0.

Czarni Słupsk 86
BOT Turów Zgorzelec 74
20:21, 21:15, 24:11, 21:27
Czarni: Barlett 19, Kudriawcew 16 (2), Frasunkiewicz 13 (3), Davis 12 (1), Cesnauskis 11 (1), Zabłocki 8 (2), Dunn 6, Jocys 1, Pabian 0, Flieger 0.
BOT Turów: Williams 20, Roszyk 13 (1), Stimac 12 (1), Ljubotina 10, Witka 8 (2), Koszarek 6, Kelati 3 (1), Rodriguez 2, Petrović 0, Sherill 0.

W pozostałych meczach:
* Polpak Świecie
– Stal Ostrów 72:51
* Kager Gdynia
– Kotwica Kołobrzeg 91:86
* Polpharma Starogard Gd. – Polonia Warszawa 98:87
* AZS Koszalin
– Unia Tarnów 114:82

1. Prokom 25 46 +327
2. BOT Turów 26 45 +207
3. ASCO Śląsk 26 44 +187
4. Czarni 26 42 +142
5. Anwil 25 41 +134
6. Polpak 26 41 +105
7. Stal 26 40 +64
8. Polpharma 26 39 +52
9. Kager 26 38 -23
10. AZS Koszalin 26 37 -137
11. Znicz 26 35 -189
12. Kotwica 26 34 -127
13. Polonia 26 33 -75
14. Unia 26 27 -667

• Dziś zamykające sezon zasadniczy spotkanie Anwilu Włocławek z Prokomem Treflem Sopot (relacja
w Polsat Sport, godz. 17.45).