Układów nie było

Nie będzie meczu ze Slavią. W Dzierżoniowie górą Górnik Polkowice

Zawsze lepiej się wraca po zwycięskim meczu, nawet jeżeli jest to sparing – mówił zadowolony Mirosław Dragan, szkoleniowiec polkowiczan

W sobotniej konfrontacji na sztucznej płycie w Dzierżoniowie (zasypanej jednak śniegiem) obie drużyny zaprezentowały niezły futbol. Ponad 100 kibiców nie miało więc powodów do narzekań. Piłkarze tych klubów znają się bardzo dobrze, ale na boisku litości dla rywala nie było. Jedyny gol padł w 15 min. Michał Stasiak przewrócił w polu karnym Krzysztofa Kłosińskiego. Arbiter, zdaniem wielu, trochę pochopnie wskazał na jedenastkę. Mariusz Liberda wyczuł wprawdzie strzał Wojciecha Górskiego, ale nie był w stanie go obronić.
Dobre nabytki
W barwach Górnika z bardzo dobrej strony pokazali się prawy obrońca Jarosław Łowicki oraz środkowy pomocnik Marcin Konopka. Obaj na pewno będą sporym wzmocnieniem naszego drugoligowca.
– Cieszę się, że udało mi się wyrwać ze Świtu. Na Górnika byłem zdecydowany, choć trochę się wahałem. Żona jest w ciąży. To nasze pierwsze dziecko. Córka. Jak wszystko skończy się dobrze, sprowadzę moje dziewczyny do Polkowic – podkreślał pochodzący z Warszawy Konopka, dodając: – Kilka lat temu miałem ofertę z Górnika Zabrze, ale w Gwardii nie chcieli o tym słyszeć. Gdyby mnie wtedy puścili, pewnie zaistniałbym w ekstraklasie.
W ekipie polkowiczan zagrał Krzysztof Kłosiński i, niestety, niczego wielkiego nie pokazał. – Widać brakuje mu ogrania. Co z nim będzie? Nie wiem. W tym tygodniu zadecydujemy. Jeżeli pojedzie na obóz, zostanie – oceniał Mirosław Dragan.
Znacznie lepiej od Kłosińskiego prezentował się jego szwagier Marcin Jeziorny. Stoper Górnika ze spokojem powstrzymywał ataki lubinian, wśród których najgroźniejszy był Michał Chałbiński. Po jednym z jego uderzeń piłka musnęła nawet słupek.
Czesi odmówili
W barwach Zagłębia nie wystąpili Maciej Iwański i Sunday Ibrahim. Obaj narzekają na kontuzje. Nigeryjczyk (podpisał już trzyletni kontrakt) pojawił się jednak w Dzierżoniowie i z linii bocznej oglądał poczynania swoich kolegów.
– Nie robiłbym tragedii z tej przegranej. Przygotowujemy się do sezonu i forma ma nadejść dopiero za miesiąc. Uraz mam wprawdzie drobny, ale nie było sensu ryzykować. Muszę być w pełni sprawny podczas zgrupowania w Turcji – mówił nienaganną polszczyzną afrykański pomocnik.
Nie dojdzie do skutku planowany na środę wyjazd Zagłębia do Pragi. – Slavia przysłała nam faks, że kilku graczy ma problemy zdrowotne i przed meczem z Palermo w Pucharze UEFA nie chcą ryzykować. Zagramy więc z Ruchem Chorzów. W Dzierżoniowie albo we Wrocławiu – potwierdził Jerzy Fiutowski, prezes Zagłębia. •

ZAGŁĘBIE LUBIN 0 (0)
GÓRNIK POLKOWICE 1 (1)
Bramka: Górski (15-karny).
ZAGŁĘBIE: Liberda (46 Madarić) – Mierzejewski, Stasiak (46 Alunderis), Arboleda (46 Pokorny), Kalousek (46 Ćap) – Łobodziński (46 Kłos), Jackiewicz, Szczypkowski, Bartczak (46 Piszczek), Plizga – Chałbiński.
GÓRNIK: Szmatuła (46 Szymański) – Łowicki
(46 Huebscher), Jeziorny, Januszewski, Kocot – Żmudziński (46 Kałużny), Konopka, Górski
(46 Urbaniak), Wacławczyk – Murdza, Kłosiński
(46 Witkowski).