MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

UCIEKŁY MILIONY

Ireneusz Maciaś, Michał Karpiński
Ponad 6 mln zł mogła zarobić Wisła na samym tylko awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tak się jednak nie stało. Krakowski klub przez najbliższy rok dalej będzie musiał zaciskać pasa Na osłodę krakowianom ...

Ponad 6 mln zł mogła zarobić Wisła na samym tylko awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tak się jednak nie stało. Krakowski klub przez najbliższy rok dalej będzie musiał zaciskać pasa

Na osłodę krakowianom pozostają występy w Pucharze UEFA. Ale tam pieniądze są symboliczne w porównaniu z Champions League. Zwycięzca ostatnich rozgrywek FC Liverpool zarobił 30,6 mln euro. Łączna suma premii dla 32 klubów uczestniczących w zmaganiach wyniosła 415,6 mln euro. Na tę kwotę złożyły się wpływy ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych oraz z umów zawartych przez UEFA ze sponsorami. Dotychczas do tej futbolowej elity udało się awansować tylko dwóm polskim klubom:
Legii (1995 r.) i Widzewowi (1996 r.). Zespół ze stolicy na grze w Lidze Mistrzów zainkasował około 16 mln zł, a jedenastka z Łodzi 12 mln zł.

Winny się znalazł
Na lotnisku w Balicach, o 4.40 nad ranem, piłkarzy Białej Gwiazdy witało kilkuset kibiców, którzy trzymali wielki transparent „Byliśmy lepsi!!!”.
Dla piłkarzy, trenera i właściciela Białej Gwiazdy marne to jednak pocieszenie. Krakowianie nie wytrzymali trudów tego pojedynku. Dogrywka była dla nich wyrokiem śmierci. W swoim rozgoryczeniu mistrzowie kraju za winnego tragedii pod Akropolem uznali angielskiego arbitra Mike Rileya.
– Mecz od początku układał się po naszej myśli. W pierwszych 45 minutach mieliśmy kilka okazji, niestety niewykorzystanych. Po dwóch bramkach strzelonych przez Panathinaikos podnieśliśmy się i zdobyliśmy gola na 1:2, który dawał nam awans. Potem zaczęły się cuda. Nieuznana bramka na 2:2, wyrzucony z boiska Sobolewski, nieodgwizdany karny po faulu na Penksie. To chyba wystarczy – podkreślał Jerzy Engel.
Na pewno po wtorkowym wieczorze piłkarska Polska podzieliła się na dwa obozy. Jedni uważają, że Wiśle za postawę w dwumeczu należą się brawa, drudzy podkreślają straconą – na własne życzenie – szansę. Dyskusje pewnie będą trwać długo.
– Byliśmy tak blisko raju. Na kolejną szansę znów musimy czekać rok – żalił się Radosław Majdan, którego konto obciążają trzecia i czwarta bramka dla Panathinaikosu.
Co zrobi Cupiał?
Pytanie tylko, czy Bogusław Cupiał – właściciel Białej Gwiazdy – da się namówić na kolejne 12 miesięcy nadziei. Biznesmen (jego majątek szacuje się na około 1,4 mld zł) oficjalnie ogłosił, że chce sprzedać akcje Wisły. Stopniowo pozbywa się najlepszych graczy, a na wzmocnienia nie chce wydawać zbyt dużo. Klub jest winny jego Tele-Fonice około 100 milionów złotych. Musi też co miesiąc płacić po 20 tys. euro Henrykowi Kasperczakowi, trenerowi, którego wciąż nie może zwolnić.
– Przeczytałem w gazecie, że Cupiał rozliczy kilku piłkarzy. Może niech zacznie od siebie. Szanowałem go, bo dawał i daje sporo pieniędzy na Wisłę. Ale ostatnio zrobił tyle złego, że szkoda gadać. Od sprawy Kasperczaka poprzez zatrudnienie słynnych braci Basałajów i Liczki. A poza tym, nich wreszcie się określi, co chce robić. Moim zdaniem teraz powinien cicho siedzieć i poradzić się Jurka Engela, co dalej ma zrobić. Nie słuchać dyletantów – uważa Jan Tomaszewski. Zdaniem słynnego bramkarza, gracze z Krakowa przegrali rewanż przed wylotem do Aten. – Ich buńczuczne wypowiedzi tylko mobilizowały przeciwników. Należało jak najszybciej te gwiazdy sprowadzić na ziemię – podkreśla człowiek, który w 1973 roku zatrzymał Anglię.

Stracili wszyscy
Na porażce w Atenach straciła nie tylko Wisła i polska piłka, która wciąż nie może się dostać na europejskie salony. Straciliśmy także my – kibice. Grupowe mecze Biała Gwiazda rozgrywałaby na Stadionie Śląskim. 40 tys. fanów przynajmniej trzykrotnie mogło zobaczyć w akcji czołowe jedenastki Starego Kontynentu.
Sympatycy piłki z naszego regionu, tradycyjnie już, będą jeździć do Pragi. Na piwo i na Spartę, która od wielu już lat nie opuszcza Champions League. •

Tyle można zarobić w Lidze Mistrzów
* awans do LM: 1,6 mln euro.
* za każdy mecz w fazie grupowej:
324 tys. euro.
* za zwycięstwo: 324 tys. euro.
* za remis: 160 tys. euro.
* za awans do 1/8 finału – 1,6 mln euro.
* za awans do ćwierćfinału – 2 mln euro.
* za awans do półfinału – 2,6 mln euro.
* za porażkę w finale – 4 mln euro.
* za zdobycie trofeum – 6,5 mln euro.
* budżet Wisły Kraków na ten sezon oszacowano na 5,8 mln euro.

Sensacja z Petrżalki
We wtorkowy wieczór oprócz Ateńczyków awans do LM wywalczyło siedem innych zespołów. Największą sensację sprawili Słowacy z Artmedii Petrżalka, którzy po rzutach karnych wyeliminowali Partizan Belgrad. Oto wyniki (wytłuszczonym drukiem zespoły, które awansowały): Lokomotiw Moskwa
– Rapid Wiedeń 0:1 (w I meczu 1:1), Partizan Belgrad
– Artmedia Petrżalka 0:0, karne 3:4 (0:0),
FC Thun – Malmoe 3:0 (1:0), Rosenborg Trondheim – Steaua Bukareszt 3:2 (1:1), Udinese – Sporting Lizbona 3:2 (1:0), Monaco – Betis Sewilla 2:2 (0:1), Liverpool – CSKA Sofia 0:1 (3:1). Wczorajsze mecze zakończyły się po zamknięciu gazety.

Czego zabrakło do awansu?
Andrzej Strejlau
były selekcjoner, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN

– Wygląda na to, że drużyna w ostatniej fazie meczu siadła kondycyjnie. Po tym, jak czerwoną kartkę zobaczył Sobolewski, stroną atakującą byli już tylko Grecy. Krakowianie mają niestety spore problemy przy stałych fragmentach gry. Po nich padły aż trzy bramki dla Ateńczyków.
Tego Jurek Engel, pracujący z drużyną od lipca, nie zdążył dopracować. Teraz potrzebna jest porządna analiza tego, co się wydarzyło.
Jeśli zostaną wyciągnięte wnioski, to Wisła ma szansę odegrać jedną z wiodących ról w tegorocznym Pucharze UEFA. Tą drużynę na to stać, bo tworzą ją niemal w całości byli lub obecni reprezentanci Polski i kilku niezłych obcokrajowców.

Wojciech Łazarek
były selekcjoner kadry

– Szczerze współczuję zawodnikom i trenerowi,
bo ten mecz potoczył się dla nich dziwacznie, wręcz wrednie. Pierwsze 60 minut wprowadziło krakowski zespół w stoicki spokój, a to później zdecydowało o nieszczęściu. Jeśli miałbym pogdybać, to trzeba wspomnieć sytuację Zieńczuka, która w razie wykorzystania rozłożyłaby Greków na łopatki. No i wreszcie przygotowanie motoryczne. Gdyby Sobolewski nie był tak zmęczony, pewnie nie sfaulowałby rywala, tak by dostać drugą żółtą kartkę. A gdy drużyna jest zmęczona, to coraz słabiej kontroluje grę obronną, dochodzą też faule i błędy.

Paweł Kukiz
piosenkarz, aktor

– Późno wróciłem z koncertów i niestety nie mogłem obejrzeć meczu. Na spokojnie oglądałem za to obszerne skróty i jestem załamany. Nie mam pojęcia, jak można było stracić taką przewagę. Wiem, że to, co powiem, jest nieprawdziwe i niesprawiedliwe, ale wszystko wyglądało,
jakby ten mecz był sprzedany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto