WARSZAWA
Żadna firma z Dolnego Śląska nie zgłosiła się do programu restrukturyzacji, prowadzonego przez Agencję Rozwoju Przemysłu.
Kilka dni temu ARP ujawniła, że z całego kraju napłynęły 42 wnioski. Oprócz kopalń i hut pojawiły się w gronie szukających pomocy zakłady opieki zdrowotnej z Łodzi.
Z tego programu mogą skorzystać tylko duże przedsiębiorstwa, zatrudniające ponad 1000 ludzi. Pieniędzy z ARP nie można jednak wykorzystać na spłatę zaległych podatków czy składek zusowskich.
- Ten program dotyczy długów cywilno-prawnych, czyli takich, które powstają między kontrahentami, np. odbiorcą i dostawcą towaru, lub jakąś firmą i bankiem - tłumaczy dyrektor Antoni Stolarczyk z ARP.
Według niego, suma takich długów w całej gospodarce dorównuje niezapłaconym należnościom wobec państwa. Szacunki mówią o kilku miliardach złotych. A dlaczego nikt z Dolnego Śląska nie wystąpił o pomoc do ARP?
- Sam jestem zdziwiony, ale widocznie wielkie zakłady z waszego regionu są w dobrej kondycji, jak np. KGHM, albo wcześniej się odchudziły poniżej wymaganego w programie poziomu zatrudnienia - komentuje dyrektor Antoni Stolarczyk.
Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?