Zamiast premiera w stolicy Dolnego Śląska pojawiły się inne twarze PO - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz. "Zastępcy" są konieczni, bo Tuskobusów po Polsce jeździ kilka, a premier jest tylko jeden.
Tuskobus zatrzymał się m.in. pod Kliniką Transplantacji Szpiku, Hematologii i Onkologii Dziecięcej AM przy ul. Bujwida.
Co ciekawe, Grzegorz Schetyna z miasta do miasta podróżował samochodem, a nie autobusem. Dopiero przed postojami przesiadał się do pojazdu PO. Twierdził, że działo się tak, by było szybciej.
Marszałek Senatu, który również pojawił się pod kliniką, do Wrocławia przyleciał samolotem. Natomiast senator Władysław Sidorowicz na ul. Bujwida dojechał taksówką, nie zajmując ani na moment miejsca w Tuskobusie.
Czy takie działanie ma sens? Czy kampania wyborcza powinna być prowadzona a ten sposób?
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?