Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Turów krok od awansu, Śląsk straszy faworyta

Michał Lizak
Pod koszem Nymburka ciężko było o wolne pozycje. Wie coś o tym Vljeko Petrović  Fot. Marcin Oliva Soto
Pod koszem Nymburka ciężko było o wolne pozycje. Wie coś o tym Vljeko Petrović Fot. Marcin Oliva Soto
CEZ Nymburk - PGE Turów Zgorzelec 61:61 ASCO Śląsk Wrocław - Dynamo Moskwa 78:85 Nie było sensacji w Orbicie - wrocławscy koszykarze do ostatnich minut walczyli z rosyjskim Dynamo, ale ostatecznie ulegli temu jednemu ...

CEZ Nymburk - PGE Turów Zgorzelec 61:61
ASCO Śląsk Wrocław - Dynamo Moskwa 78:85

Nie było sensacji w Orbicie - wrocławscy koszykarze do ostatnich minut walczyli z rosyjskim Dynamo, ale ostatecznie ulegli temu jednemu z głównych kandydatów do wygrania Pucharu ULEB. Spotkanie Turowa w Pardubicach zakończyło się nietypowym wynikiem - remisem. Przed rewanżem w Libercu, gdzie gospodarzem będą wicemistrzowie Polski - sprawa awansu jest wciąż otwarta.
Fani Turowa w pierwszej połowie pojedynku w Pardubicach nie mieli zbyt wielu powodów do zadowolenia. Nym-burk, prowadzony przez trenera Muli Katzurina, był świetnie przygotowany taktycznie. Goście długo mieli kłopoty z rozegraniem skutecznego ataku, a w obronie nie byli w stanie zatrzymać Radislava Rancika.Gdy w drugiej kwarcie mistrzowie Czech prowadzili nawet różnicą 17 punktów, można było mieć spore obawy o końcowy rezultat.

Cztery punkty podopieczni szalejącego przy ławce rezerwowych Saso Filipovskiego odrobili jeszcze do przerwy. O tym, że odmienili losy tego pojedynku w dużej mierze zdecydował świetny dla polskiego zespołu początek trzeciej kwarty (8:0). Wreszcie w koszu zaczęły lądować rzuty z dystansu (w pierwszych dwudziestu minutach PGE Turów nie trafił żadnej z siedmiu trójek!), a lepszy atak przełożył się na skuteczniejszą obronę.
Poza tym mistrzowie Czech - mocniej naciskani w defensywie - stracili sporo ze swego animuszu. Grali dużo bardziej nerwowo i popełniali sporo prostych błędów, na które wręcz z niedowierzaniem patrzył z ławki rezerwowych momentami bezradny Muli Katzurin.
Tymczasem rozpędzony Turów -widząc słabośc rywala - nie zrezygnował ze zwycięstwa. W 36 minucie - po pierwszych i, jak sie potem okazało, jedynych punktach w tym meczu Andresa Rodrigueza (sporo asyst - 8, ale obniżka formy tego gracza jest widoczna) wyszedł na prowadzenie, by po chwili wygrywać nawet pięcioma oczkami - 61:56.
W ostatniej minucie punkty zdobywali już jednak tylko gospodarze, a trójkę - ustalającą wynik na 61:61 - niemal równo z końcową syreną trafił Ladi-slav Sokolovski.
- W pierwszej połowie wyraźnie brakowało nam pewności siebie - jak dla mnie to efekt tego nieszczęsnego przegranego meczu z Basketem Kwidzyn. W drugiej połowie było już dużo lepiej - zarówno z obroną, jak i atakiem. Ten remis to dla nas dobry prognostyk przed rewanżem. Mam nadzieję, że w Libercu to my będziemy górą i tym samym zapewnimy sobie awans do kolejnej rundy - podkreślał po meczu Saso Filipovski, szkoleniowiec PGE Turowa.
O ile PGE Turów, jako triumfator swojej grupy eliminacyjnej w Pucharze ULEB, był uznawany za faworyta i jechał do Pardubic, to koszykarzy ASCO Śląska wszyscy skazywali na porażkę z Dynamo. Ostatecznie goście nieznacznie wygrali w Orbicie, ale wrocławianie dość długo skutecznie straszyli faworyta.
W ekipie trener Rimasa Kurtinaitisa od pierwszych minut zagrał Torrell Martin. Amerykanin jeszcze dzień przed meczem - z powodu urazu kolana - nie brał udziału w treningu swojego zespołu, ale - tak, jak zapowiadał - na pojedynek z Dynamo był gotowy.
Kluczowym zawodnikiem spotkania okazał sie jednak środkowy Dynamo - Robertas Javtokas. Litwin zagrał na miarę olbrzymich pieniędzy (1,5 miliona euro rocznie), które zarabia w Moskwie i całkowicie zdominował walkę pod koszami. Trafił wszystkie rzuty z gry (12/12 za 2!), ostatecznie kończąc mecz z dorobkiem 28 punktów. Miał także 6 zbiórek, 3 przechwyty i 2 bloki. Gdy tylko dostawał piłkę - wrocławianie nie mogli uniknąć straty punktów.
Tylko początek obu połów oraz sama końcówka spotkania przebiegały pod dyktando gości. Dwa razy gospodarze zdołali odrobić straty (w trzeciej kwarcie nawet 11 punktów), ale w ostatniej minucie Dynamo postawiło kropkę nad "i", zapewniając sobie nieznaczne zwycięstwo, którym potwierdziło, że w rywalizacji z ekipą Kurtinaitisa jest zdecydowanym faworytem. Bo odrobienie nawet niewielkiej straty 7 punktów w Moskwie graniczyłoby raczej z cudem.
W ekipie wrocławskiej pozytywnym zaskoczeniem był występ Andriusa Giedraitisa. Litwin do tej pory w lidze nie zachwycił, a tym razem pokazał się z bardzo dobrej strony. A przede wszystkim wniósł do gry wrocławian to, czego można oczekiwać od tak doświadczonego gracza - spryt i skuteczność. Trafił wszystkie cztery rzuty za trzy punkty, dorzucił akcję 2+1 i kilka razy sprytnie zachował się w defensywie. Oby nie był to jednorazowy wyskok, ale stały progres formy. Bo właśnie takiego Giedraitisa wrocławski zespół potrzebuje.
Wszystko wskazuje na to, że wczorajszym meczem wrocławscy kibice pożegnali się w tym sezonie z rozgrywakami pucharowymi. Śląsk odpada jednak w dobrym stylu.

CEZ Basketball Nymburk - PGE Turów Zgorzelec 61:61 (19:12, 15:9, 12:20, 15:20) CEZ Nymburk: Sokolovsky 16 (2), Rancik 15 (1), Benda 13, Mack 5 (1), Lee 5 (1), Kremen 3 (1), Schilb 2, Necas 2, Chan 0. PGE Turów: Drobnjak 14, Logan 13 (3), Witka 12 (3), Scekić 12, Rodriguez 5, Kelati 4 (1), Ljubotina 1, Petrović 0. W statystyce: zbiórki - 26:23 (Rancik 9 - Kelati 6), asysty - 15:14 (Mack 6 - Rodriguez 8). Bohater spotkania: Robert Witka: Skuteczny w drugiej połowie zarówno w rzutach za trzy punkty, jak i w walce pod koszami. Rewanż: 26 lutego w Libercu (relacja w TVP Wrocław - godz. 18).
ASCO Śląsk Wrocław - Dynamo Moskwa 78:85 (25:25, 14:17, 20:21, 19:22)ASCO Śląsk: Robinson 21 (1), Giedraitis 16 (4), Stević 9, Atkins 9 (1), Martin 8 (2), Homan 8, Kiausas 4, Tomczyk 3 (1). Dynamo: Javtokas 28, Vujanić 14 (2), Domercant 13 (1), Hansen 11 (2), Fotsis 8, Domani 4, Wasiliew 4, Monia 3 (1), Bykow 0. W statystyce: zbiórki - 31:17 (Martin 7 - Javtokas 7), asysty - 12:15 (Atkins 5 - Bykow 6). Bohater spotkania: Robertas Javtokas - środkowy Dynama rządził i dzielił pod koszami. Jared Homan dostał srogąlekcję od gracze z europejskiej górnej półki.
Zaległości w Dominet Bank Ekstralidze: Anwil Włocławek - Polpak Świecie 75:82 (17:17, 17:26, 19:22, 22:17) Anwil: Pluta 18 (3), Zagorac 15 (1), Daniels 15, Dunn 12, Gaidamavicius 7, Okafor 6, Koszarek 2, Wołoszyn 0, Białek 0, Grudziński 0. Polpak: Dixon 23 (4), Hicks 17, Garner 10 (1), Kikowski 9 (1), Lepojević 9 (3), Brkić 7, Tica 5, Seweryn 1, Harris 1, Ratajczak 0. W statystyce: zbiórki - 25:28 (Zagorac i Okafor po 5 - Dixon i Brkić po 6), asysty - 8:10 (Koszarek i Gaidamavicius po 3 - Dixon 4).

1. Prokom Trefl 18 32 +159
2. PGE Turów 18 31 +149
3. Anwil 18 31 +84
4. ASCO Śląsk 19 30 +20
5. Polpak 19 29 -40
6. Atlas Stal 18 28 +16
7. Kotwica 18 26 -15
8. Czarni 19 26 -101
9. Górnik 19 26 -94
10. Basket 18 26 +11
11. AZS Koszalin 18 25 +8
12. Polpharma 19 25 -47
13. Polonia 19 25 -150
W następnej kolejce (23.02) zagrają: Czarni Słupsk - Polonia Warszawa, ASCO Śląsk - Kotwica Kołobrzeg, Polpak Świecie - Atlas Stal Ostrów, Basket Kwidzyn - Anwil Włocławek, AZS Koszalin - PGE Turów Zgorzelec, Prokom Trefl Sopot - Polpharma Starogard Gd. Pauzuje: Górnik Wałbrzych.

Na papierze murowanym faworytem pojedynku w Orbicie było Dynamo, ale na parkiecie nie było tego widać. Mecz był wyrównany, a Śląsk potwierdził, że potrafi grać z silnymi rywalami. Szkoda kilku prostych błędów, które odebrały nam szansę na zwycięstwo. Kiedyś w Moskwie wygraliśmy z Awtodorożnikiem Saratow i odrobiliśmy straty z Polski, ale teraz trudno na to liczyć.

Puchary okiem ekspertów

Maciej Zieliński
były reprezentant Polski, legendarny kapitan wrocławskiego Śląska

Mecz w Pardubicach niewiele zmienia - to PGE Turów jest faworytem, bo jest po prostu lepszym zespołem. W pierwszej połowie podobała mi się gra Nymburka, a zwłaszcza rowiązania taktyczne. Wydawało mi się, że rozgryźli ekipę ze Zgorzelca. Po przerwie nieoczekiwanie z tego zrezygnowali i to szybko odbiło się na wyniku. Gdyby Turów był skuteczny w I połowie już wczoraj mógł zapewnić sobie awans.

Kibice PGE Turowa w Pardubicach długo drżeli o końcowy wynik

Radosław Hyży
reprezentant Polski, koszykarz ASCO Śląska, były gracz Turowa

Za wielką walkę i zaangażowanie wrocławianie zasługiwalui w tym spotkaniu na nieznaczne zwycięstwo. Niewiele zmieniłoby to w kwestii awansu, ale byłaby to nagroda za zaangażowanie i poświęcenie, które wnieśli do gry. Bardzo podobała mi sie postawa wrocławian, a przede wszystkim to, że nie przestraszyli się faworyta. Dali z siebie wszystko - za to należą się przynajmniej słowa uznania.

10 460
widzów oglądało mecz w Pardubicach - to tegoroczny rekord ULEB Cup

Radosław Czerniak
były reprezentant Polski, gracz Śląska i Turowa, obecnie trener Górnika

Po pierwszej połowie byłem pełen obaw, bo Turów wyraźnie nie radził sobie z agresywną obroną Nymburka i był nieskuteczny w ataku. Obawiałem się, że w tak ważnym momencie da o sobie znać zmęczenie sezonem. Tymczasem zespół Saso Filipovskiego pokazał wielki charakter, wolę walki i duże umiejętności. Szkoda, że nie udało się wygrać, ale przed rewanżem to całkiem dobry wynik.

17 pkt.
przewagi miał w II kwarcie Nymburk - mistrz Czech prowadził już nawet 32:15!

Wrocławianie rozegrali dobre spotkanie i nie mogą mieć sobie zbyt wiele do zarzucenia. Dynamo ma taki potencjał, że niemal przez cały mecz kontrolowało przebieg gry. Fantastyczny był Javtokas, u nas dobrze wypadł Giedraitis i w kontekście ligowych spotkań to musi cieszyć. Przed rewanżem nie ma się co oszukiwać - w II rundzie zagrają Rosjanie. Bo gdyby odpadli to w Moskwie, chyba by ich pozabijali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto