Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tumski Cup [foto]

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
Smoki buchające wodą zamiast ogniem? To możliwe, zwłaszcza podczas zawodów Tumski Cup.

Zawodnicy z 12 osad rywalizowali w smoczych łodziach. Celem regat było ukazanie rekreacyjnych walorów Odry oraz propagowanie sportowego stylu życia.

**- Chcę przede wszystkim pokazać mieszkańcom Wrocławia, że Odra żyje i można się na niej dobrze bawić - mówi Paweł Rańda, wicemistrz olimpijski z Pekinu. -  Rekreacja to zdrowie. Przy okazji promujemy wiosła jako dyscyplinę sportową - dodaje.

Smoki ożywiają Odrę

Łodzie z głowami smoków dodały imprezie kolorytu. Skupiały uwagę przypadkowych przechodniów.

- Do smoka może wejść każdy. Chcemy pokazać, że na łodziach można się dobrze bawić i nie chodzi tylko o łodzie wioślarskie - tłumaczy Rańda.

Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. Kibice mieli okazję zmierzyć się na suchych wiosłach, czyli ergometrach. Dla polujących aparatem zaproponowano konkurs fotograficzny "Złap łódkę w obiektyw". Największą atrakcją byli olimpijczycy, którzy swoją obecnością zaszczycili imprezę na Odrze.

tumski cuptumski cup

- Przyjechałem tutaj bo mnie Paweł (Paweł Rańda - przyp. red.) zaprosił - mówi Marek Kolbowicz, czterokrotny mistrz świata, mistrz olimpijski z Pekinu. - Generalnie takie imprezy plenerowe są bardzo ciekawe. Przede wszystkim jest to ciekawe spotkanie z ludźmi. Liczba osób świadczy o tym, że nieźle się rozkręca. Myślę, że z biegiem lat taka impreza może stać się tradycją. Jeśli włączyłoby się w to jeszcze miasto, to już w ogóle super - dodaje.

Przerwa w pracy

Tumski Cup był okazją do wspólnego występu osad, złożonych z osób, które na co dzień ze sobą pracują. Rywalizacja została potraktowana bardzo serio i nikt się nie oszczędzał. Wszyscy uczestnicy mieli apetyt na zwycięstwo. W końcu chodziło o dobre imię oraz smak glorii.

- Tutaj jeszcze nie wygrywaliśmy i przyszliśmy w końcu tego dokonać. Mieliśmy trzy treningi, ale wystarczyły, żeby wygrać z osadą PEGAZ, w której startował Paweł Rańda - mówi Paweł Walczak z osady Totalizatora Sportowego.

Wyścigi rozgrywane były między mostem Tumskim a Młyńskim. Impreza okazała się bardzo widowiskowa. Zawody wzbudzały wiele emocji.

- Mam nadzieję, że regaty wejdą na stałe do kalendarza imprez rozgrywanych we Wrocławiu. Musimy zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku była kolejna edycja - puentuje Paweł Rańda.

Zaślubiny Odry ze smokami można uznać za udane. Rzeka na okres regat ożyła. Na ile promocja sportów wodnych była skuteczna, okaże się po liczbie miłośników wioseł za rok.

Zawody Tumski Cup to inicjatywa Pawła Rańdy i klubu sportowego PEGAZ.


Czytaj też:

Koszykarski Puchar Śląska Wrocław Avant Art Festiwal po raz trzeci [program, bilety]
Ale obciach! Czego wstydzi się WrocławPhoto Day 10.0 w Protramie - głosowanie na galerie

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto