Trudno zostawić Tele2

WARSZAWA Niełatwo zrezygnować z ich usług, biorą nieuzasadnione opłaty i nierzetelnie informują klientów - takie zarzuty operatorowi telekomunikacyjnemu Tele2 stawia Cezary Banasiński, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

UOKiK wszczął postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, bo otrzymywał liczne skargi.
Klienci narzekali, że nie byli informowani o konieczności powiadomienia Telekomunikacji Polskiej, że rezygnują z usług preselekcji świadczonych przez Tele2 (nie musieli wystukiwać prefiksu). W efekcie - pomimo odstąpienia od umowy z Tele2 - połączenia telefoniczne były nadal przez tego operatora wykonywane.
Prezes urzędu kwestionuje także pobieranie opłat za billing w przypadku uwzględnienia reklamacji. Wątpliwości budzi również ograniczanie praw abonentów do odstąpienia od umowy.
- Problemy, którymi zajął się UOKiK wynikają w dużej mierze z braku stosownych regulacji prawnych - wyjaśnia Fredrik de Lerigon, dyrektor generalny Tele2 Polska. - W większości krajów europejskich sprawy preselekcji są załatwiane pomiędzy operatorami. Niestety w Polsce nie udało się jeszcze wypracować w pełni satysfakcjonujących rozwiązań.
Tele2 zapewnia, że zgodnie z prawem nigdy nie brało pieniędzy za billing pobierany w celu reklamacji. Zarzut UOKiK mógł wynikać tylko i wyłącznie z braku odpowiedniego zapisu w regulaminie, ale firma uspokaja, że stosowny zapis pojawił się 1 maja.
Firma nie przyznaje się też do innych zachowań, napiętnowanych przez UOKiK. Jeśli jednak urząd udowodni, że praktyki Tele2 naruszają zbiorowe interesy konsumentów, to może nałożyć na niego do 10 tys. euro kary za każdy dzień uchylania się od zmiany rozwiązań.