Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trójkolorowi? Nie, biało-czerwoni!

Wojciech Koerber
O mały włos, a żałowalibyśmy, że to właśnie Francji wręczyliśmy dziką kartę uprawniającą do występu w grupie E Final Six Ligi Światowej Sami sobie zgotowaliśmy ten los - można rzec po spotkaniu z Francją.

O mały włos, a żałowalibyśmy, że to właśnie Francji wręczyliśmy dziką kartę uprawniającą do występu w grupie E Final Six Ligi Światowej

Sami sobie zgotowaliśmy ten los - można rzec po spotkaniu z Francją. Czyż jednak nie o to nam chodziło? Nie o piękne, blisko trzygodzinne widowisko zakończone zwycięstwem gospodarzy? Chyba właśnie o to.

Od czarnej roboty
W pierwszej partii nasi wicemistrzowie świata prowadzili już 16:9, by nieco później napytać sobie biedy. Po przerwie na prośbę Raula Lozano Trójkolorowi doprowadzili do remisu 19:19, a później - przy stanie 25:24 - obronili piłkę setową. Bezradni byli dopiero po ataku Sebastiana Świderskiego. Uff, 38:36. Naszych gości to nie załamało. Dali nam lekcję siatkówki nie tylko w drugiej (19:25), ale także w trzeciej odsłonie (21:25). Na domiar złego, polska ekipa zaczęła się rozsypywać. Z powodu drobnych kontuzji (skurcze?) boisko musieli opuścić Michał Winiarski i Mariusz Wlazły.
Na czwartą partię nasza szóstka wyszła więc w połowie przebudowana. Szansę dostali Grzegorz Szymański, Piotr Gruszka oraz Michał Bąkiewicz. I ją wykorzystali. W dużej mierze dzięki tej trójce udało się doprowadzić do tie-breaka. A w nim pierwsze skrzypce nadal odgrywał Szymański - człowiek od czarnej roboty. Jak pamiętamy, podczas MŚ w Japonii to także on odwrócił losy spotkania z Rosją. Spotkania, które otworzyło nam furtkę do medali. Zatem Gelu, prowadź do celu!

Ale to już było

Wcześniej, na otwarcie grupy F, Bułgaria pokonała Brazylię 3:2. Nie po raz pierwszy w finałowym turnieju LŚ. Przed rokiem w Moskwie obie ekipy również spotkały się na wstępie rywalizacji. I również górą byli podopieczni Martina Stojewa, tyle że bardziej zdecydowanie. Zwyciężyli wówczas 3:0. Do finału dotarli jednak canarinhos, pokonując w nim Francuzów 3:2. Fakt jest jednak faktem, że Bułgaria w pełnym składzie to groźna Bułgaria. O wiele bardziej niż w niedawnych spotkaniach z Polską, kiedy jedna bądź dwie gwiazdy zawsze miały wolne.
Dziś biało-czerwoni odpoczywają i zbierają siły na piątkowy pojedynek z USA (godz. 20). Program czwartku: Bułgaria - Rosja (godz. 17), USA - Francja (godz. 20). Transmisje na żywo w Polsacie Sport.

Polska 3
Francja 2
38:36, 19:25, 21:25, 25:21, 15:11
Polska: Zagumny, Wlazły (8 pkt), Pliński (8), Kadziewicz (11), Winiarski (12), Świderski (8), Gacek (libero) - Bąkiewicz (7), Grzyb, Żygadło, Szymański (19), Gruszka (4).

Francja: Rouzier (24), Vadeleux (18), Antiga (12), Pujol (6), Samica (16), Kieffer (11), Exiga (libero) - Montmeat, Le Marrec.

Brazylia 2
Bułgaria 3
25:21, 20:25, 25:21, 23:25, 12:15
Brazylia: Giba, Anderson, Gustavo, Rodrigao, Ricardo, Dante, Sergio (libero) - Andre, Marcelo.
Bułgaria: Cwetanow, Żekow, Gajdarski, Kazijski, W. Nikołow, Konstantinow, Salparow (libero) - N. Nikołow, Ananiew, Jordanow.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto