Trzydniowy maraton polskiej piosenki w Sopocie, czyli festiwal TOPtrendy, przełknęliśmy. Dziesiątka estradowców, których płyty najlepiej się sprzedawały, niczym nas nie zaskoczyła. Nikogo chyba nie zdziwiło, że dwa z najpiękniejszych albumów 2005 roku, czyli „A.E.I.O.U” Sistars i „Echosystem” zespołu Hey zajęły dwa ostatnie miejsca.
Do przewidzenia było także, że na topie znalazły się takie gnioty jak chociażby „Ficca” Virgin czy płyta „mandaryna.com2me”. W końcu szósta na liście Mandaryna wyprzedziła Dodę i o dwa miejsca w niekończącym się pojedynku dwóch blondynek i wygrała.
Sobotni koncert to z kolei przegląd trendów, czyli nadziei polskiej muzyki. Prawdziwym odkryciem okazała się wychowanica wrocławskiego liceum muzycznego – Monika Urlik. Wprawdzie przegała z wystylizowaną na „wczesną Edytę Górniak” Lidią Kopanią, ale nikt nie miał chyba wątpliwości, że odkryto prawdziwy diament.
Trzeci dzień to spontaniczny i chwalebny zryw polskiej sceny muzycznej na rzecz poszkodowanych w wypadku samochodowym – Moniki Kuszyńskiej i Roberta Jansona z Varius Manx. Kiedy drobniutka Kasia Stankiewicz całym sercem wyśpiewywała „Orła cień”, ciarki szły po plecach.
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?