Tor motocrossowy w Szczecinie?

Obiekt miałby powstać na 20-hektarowej łące między ulicami Mistrzowską, Warsztatową, Zgierską i Bielską. Jego pętla miałaby wynosić dwa kilometry. Czy jednak dojdzie do budowy? Wciąż nie wiadomo. Mieszkańcy protestują, gdyż twierdzą, że tor będzie za blisko zabudowań. Boją się hałasu i tego, że zostanie zniszczone środowisko.

- Na początku zgłosiliśmy ten pomysł radzie osiedla i został on przyjęty z dużą aprobatą – mówi prezes Klubu Motorowego Szczecin Andrzej Gaszewski. – Zmieniły się ich władze i zmieniło się stanowisko - teraz są przeciwni. 3 czerwca o godzinie 19 mamy spotkanie w Żydowcach z radą, urzędnikami i mieszkańcami. Chcemy spotkać się z protestującymi ludźmi, dać się im poznać. Narosło wiele niedomówień, plotek, o których mogą myśleć, że są prawdziwe. Wszystko im wyjaśnimy.

Protest przybrał rzeczywiście duży zasięg. Do urzędu miasta złożono petycję, pod którą podpisało się ponad 50 osób. Zapytaliśmy urzędników, jaką decyzję zamierzają podjąć. Teren, na którym miałby powstać tor należy bowiem do miasta. Czy przekażą go Klubowi?

- Rzeczywiście wpłynął wniosek o przekazanie terenu w Żydowcach z przeznaczeniem na budowę toru – poinformował nas Sebastian Wypych z biura prasowego urzędu.

– Wniosek jest rozpatrywany. Trwa badanie dotyczące ochrony środowiska, wykorzystania gruntów i ich przeznaczenia. Trzeba przeprowadzić również konsultacje, ponieważ teren pod cross znajduje się w otulinie Parku Krajobrazowego.

Wypych przyznaje również, że na decyzję wpływ będą miały protesty okolicznych mieszkańców. Zapowiada, że jej wydanie nastąpi za kilka tygodni.

- Niezależnie od jej wyniku wnioskodawcom i mieszkańcom przysługuje odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – poucza urzędnik. – Zakładając jednak, że pierwszy etap zostanie zakończony i zostanie wyrażona zgoda, wnioskodawcy powinni w następnej kolejności sporządzić projekt i wystąpić o pozwolenie na budowę.