MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To nie frajerzy

Zbigniew Jakubowski
POLKOWICE - Widzew to nie są frajerzy, którzy przyjadą do Polkowic tylko po to, aby przegrać jak najmniejszą różnicą bramek - mówi przed meczem z łodzianami trener Górnika Mirosław Dragan.

POLKOWICE

- Widzew to nie są frajerzy, którzy przyjadą do Polkowic tylko po to, aby przegrać jak najmniejszą różnicą bramek - mówi przed meczem z łodzianami trener Górnika Mirosław Dragan.

* Co będzie kluczem do pokonania Widzewa?

- Przede wszystkim uważna gra w defensywie. Nie możemy popełniać takich koszmarnych błędów jak w Płocku czy ostatnio Grodzisku. Tam straciliśmy bramki po swojaku, po wyrzucie z autu, a potem po strzale z 30 metrów. To też boli. Nie kwestionuję przewagi Groclinu. Grali po prostu lepiej od nas. Ale nasze błędy , zwłaszcza te popełniane w kryciu przez skrajnych obrońców Żyluka i Żelaskę dobiły nas. W środku pola, w momentach konstruowania ataku prezentowaliśmy się więcej niż poprawnie. Ale przy tej różnicy klasy między zespołami, strata bramki jest już nie odrobienia. Dlatego z łodzianami musimy zagrać w defensywie tak, jak przeciwko Amice i Legii, a może nawet lepiej.

* Jednak pana pole manewru jeżeli chodzi o zestawienie obrony praktycznie jest znikome...

- Zgadza się, ale mi nie chodzi o to, żebym robił rewolucję. Nie mam zastrzeżeń do ambicji zawodników. Pewnej bariery umiejętności widocznie ten czy ów zawodnik nie jest w stanie przeskoczyć. Bo czy Majewski jest lepszy od Żyluka, a Adamski od Żalaski? Wszyscy razem muzą się uczyć pierwszoligowej piłki.

* W pana zespole panuje optymizm. Widzew jawi się jako zespół stosunkowo łatwy do ogania. Podziela pan tę opinię?

- Wręcz przeciwnie - wbijam do głów swoich podopiecznych, że Widzew jest bardzo niebezpiecznym zespołem. To nie są frajerzy, którzy przyjadą do Polkowic tylko po to, aby przegrać jak najmniejszą różnicą bramek. Widzew ma w swoim składzie 6-7 zawodników, którzy od razu "w ciemno" wstawiłbym do swojej kadry. Wyciszkiewicz, Nazaruk, Goliński, Stasiak, Włodarczyk, Mosór - to piłkarze o uznanej klasie w naszym kraju. Ograni dużo bardziej niż wszyscy moi zawodnicy razem wzięci, o dużych umiejętnościach piłkarskich. Widziałem ich mecz z Lechem Poznań i wiem, na co ich stać.

* Czy Piotr Włodarczyk, najgroźniejszy napastnik Widzewa dostanie specjalnego opiekuna ze strony Górnika?

- Zastanawiam się. Bronimy się strefą i każdy z naszej defensywy odpowiada za swój fragment boiska. Na co stać Włodarczyka doskonale wiemy. Znajduje się chyba w słabszej dyspozycji, ale to efekt jego letnich wojaży po klubach w poszukiwaniu nowego miejsca pracy. "Włodar" zresztą nie gra jako wysunięty, klasyczny łowca goli. Ucieka na boki, potrafi zabrać na plecy swojego opiekuna, przez co robi się dziura w defensywie. O tym czy Włodarczyk dostanie specjalną opiekę zadecydujemy na przedmeczowej odprawie.

* Czy pana defensywie brakuje Andrzeja Słowakiewicza?

- W sensie organizacji gry, poukładania tych klocków - na pewno.

* Uważna gra w obronie to jedno. A co z atakiem?

- Naszym problemem generalnie jest szczupła kadra. W tygodniu muszą korzystać z juniorów aby rozegrać gierkę wewnętrzną... Teoretycznie dysonuję czwórką napastników. Tomek Urbaniak dostał szansę w Grodzisku, ale wiemy jak wypadł... Marcin Wojtarowicz został bohaterem meczu z Amicą, ale późniejsze mecze boleśnie obnażyły jego faktyczne umiejętności. Na szczęście coraz lepsze wrażenie na mnie sprawia Marcin Narwojsz, który dobrze zagrał w Pucharze Polski w Opolu i w Grodzisku. Jest Tomek Moskal, który musi mieć większe wsparcie od kolegów z pomocy.
* Czy kontuzje Adamskiego i Pilcha stanowią dla pana problem?

- Przy mojej kadrze każda absencja jest problemem. Adamski raczej nie wskoczyłby do gry, ale Pilch przy naszych słabościach w grze flankami, byłby jakąś alternatywą. Jego kontuzja skoku skokowego nie jest bardzo poważna, od wtorku już z nami trenował. Ale chyba nie zaryzykuję jego występu, Będzie potrzebny w kolejnych meczach.

* Czy remis z Widzewem uzna pan za niepowodzenie?

- Wszystko zależeć będzie od przebiegu gry. Znamy nasze miejsce w szyku, ale nie zamierzamy się poddawać. Cel pozostaje niezmieniony- zdobycie jesienią minimum 12-13 punktów. I gdzieś te punkty musimy zdobywać. Ale może się okazać, że i punkt z Widzewem będzie naszym sukcesem. Jednak wierzę, że zagramy mądrze i wywalczymy trzy punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto