MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To nie egzotyka - Rozmowa z Januszem Wójcikiem, trenerem, szefem Sejmowej Komisji Sportu

Michał Mazur
• Nie obawia się Pan, że dzisiejszy pojedynek ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi (TVP 2, godz. 15) może być ostatnim meczem naszej reprezentacji? Coraz głośniej mówi się o zawieszeniu Polski przez FIFA, jeśli ...

• Nie obawia się Pan, że dzisiejszy pojedynek ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi (TVP 2, godz. 15) może być ostatnim meczem naszej reprezentacji? Coraz głośniej mówi się o zawieszeniu Polski przez FIFA, jeśli Ministerstwo Sportu wprowadzi do PZPN komisarza.
– Nie przesadzałbym z tymi rewelacjami. Jedna rzecz jest pewna – piłkarski związek trzeba zreformować. Nie doszłoby do tej sytuacji, gdyby PZPN wcześniej wybrał nowe władze. A tak grają na czas, wolą kurczowo trzymać się krzesełek.

• Na czym tak naprawdę polega konflikt między ministerstwem a PZPN-em i władzami światowej piłki?
– Oprócz przeciągających się wyborów chodzi także o zapis w nowym statucie, który pozwala ministrowi zawiesić władze związku w przypadku rażącego naruszenia prawa. FIFA się na to nie zgadza. Ale przecież nie można naginać polskiego prawa do wewnętrznych przepisów jakiejś organizacji.

• Jutro do Polski przylatuje Jerome Champagne, specjalny wysłannik szefa światowego futbolu Seppa Blattera. Czy to rekonesans przed nałożeniem na nas sankcji?
– Być może FIFA uzna, że trzeba nas zawiesić. Przykład Grecji pokazuje jednak, że takie sankcje są krótkotrwałe. W tym czasie zdążymy wszystko uregulować, a przede wszystkim wybrać nowe władze. Myślę, że do świąt sytuacja powinna się wyjaśnić.

• Wróćmy do piłki. Spędził Pan w Emiratach niemal trzy lata. Można powiedzieć,
że Janusz Wójcik jest ekspertem od tego egzotycznego kraju.
– Rzeczywiście, prowadziłem ich reprezentację olimpijską oraz przez pewien czas pierwszoligowy klub. Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, że to kraj egzotyczny. Jeśli już, to pod względem turystycznym. Sportowo są naprawdę dobrze rozwinięci.

• Lepiej od Polski?
– Nie chcę skłamać, ale chyba byli na mistrzostwach świata tyle samo razy co my. Oczywiście bez takich sukcesów, ale już samo uczestnictwo w mundialu dużo znaczy. Nie tak dawno ich najlepsza drużyna, Al Ain zdobyła Puchar Azji, odpowiednik naszej Ligi Mistrzów. Jeśli chodzi o infrastrukturę, jesteśmy wiele lat za nimi. No i korzystają z najlepszych wzorców. Nie tylko angielskich czy niemieckich, ale także polskich. Przecież ich pierwszą reprezentację prowadził Antoni Piechniczek.

• Jak to sie stało, że zostawił Pan ukochaną Legię dla Emiratów?
– Po prostu bardzo mnie tam chcieli. Interweniowali nawet w FIFA w sprawie szybszego rozwiązania mojego kontraktu z warszawskim klubem. I choć ostatecznie nie zagraliśmy na olimpiadzie w Atlancie, to zrobiłem dobrą robotę. Gdy w kwalifikacjach pokonaliśmy Iran, w kraju było wielkie święto. Do swojego pałacu zaprosił mnie szejk Abdellah, syn prezydenta. I wręczył czek na bardzo przyjemną sumę.

• Wystąpimy dziś w bardzo eksperymentalnym składzie. Co Pan sądzi o sprawdzaniu tak dużej liczby nowych graczy w jednym meczu?
– To dobry pomysł. W końcu mamy nowego trenera, na dodatek obcokrajowca. Musi się przyjrzeć potencjalnym kadrowiczom. Emiraty to trudny przeciwnik. Grają mieszankę futbolu europejskiego i południowoamerykańskiego. Są doskonale wyszkoleni technicznie. Może brakuje im trochę dyscypliny taktycznej. Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale wynik meczu jest sprawą otwartą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto