Thriller Harry’ego

Filmy o małym czarodzieju przyniosły już 2,6 miliarda dolarów zysku. „Czara Ognia” przyniesie kolejny miliard

Dumbledor jest przerażający!!! – ile wart jest ten okrzyk Harry’ego i Hermiony? 100 milionów dolarów w pierwszy weekend wyświetlania filmu w USA. Czy Harry Potter wygra Turniej Trójmagiczny, poradzi sobie z Sami Wiecie Kim i uratuje światową gospodarkę? Polscy fani dowiedzą się już dziś

Parę lat temu Joanne K. Rowling siedziała w kawiarni i na serwetkach zaczynała pisać historię chuderlawego okularnika, który w 11. urodziny dowiaduje się, że ma magiczną moc. Przez myśl jej nawet nie przeszło, że nazwisko jej bohatera będzie znane na całym globie, a ją uczyni jedną z najbogatszych kobiet świata. Dziś – gdy w internetową wyszukiwarkę wpiszemy „Harry Potter”, zobaczymy 65 milionów stron na jego temat. Ostatnio na stronach gospodarczych rozgorzała dyskusja, czy film Micke’a Newella uratuje Hollywood i cały przemysł rozrywkowy. Niepokojąco spadają bowiem wpływy ze sprzedaży biletów do kin. Tylko Harry może to zmienić.

Czarodziejskie pokolenie
Nie takim wyzwaniom musieli stawić czoło bohaterowie Joanne Rowling. Od lat odpierają nie tylko ataki Sami Wiecie Kogo, ale i oskarżenia o demoralizację, straszenie i ogłupianie dzieci. Oraz o bezbożność i „nieuprawnione używanie czarów”. Część mugoli (opinii publicznej) najchętniej podpaliłaby pod nimi stos i wyrzuciła z pamięci niczym Hagrida z Hogwardu. Tyle że Harry ma miliony wiernych fanów, którzy poświęciliby dla niego wiele. Naczelny „Filmu” Marcin Prokop, zaproponował nawet, by Potter został prezydentem IV RP. A może sekretarzem generalnym ONZ i ambasadorem UNESCO? Ma przecież w banku Gringota wiele milionów euro i średnio raz w roku ocala świat przed złem.
Dziś w Polsce mówi się o powstaniu „pokolenia JP II” (młodych ludziach wkraczających w życie w czasach pontyfikatu Jana Pawła II). We współczesnym świecie funkcjonuje od dawna „pokolenie HP”, dorastające z bohaterem globalnej popkultury. Straszne? Niekoniecznie. Bo jak świat światem nieprzemijające były i wiara, i moda. Co „pokoleniu HP” zafundowano w prezencie gwiazdkowym na koniec roku 2005? Thriller.

Czara strachu
Książkę, na której oparty jest czwarty film, znają wszyscy. Paradoksalnie potęguje to tylko zainteresowania obrazem Mike’a Newella. Bo bohaterowie cyklu dojrzewają. Bo w „Czarze Ognia” zło się ucieleśni i Lord Voldemort pokaże potworną twarz (Ralpha Fiennesa). Będzie też śmierć ucznia, miłosne zauroczenia i nie zawsze szlachetna rywalizacja. Ma być jeszcze mroczniej, brutalniej i straszniej niż w poprzednim filmie. Dynamiczniejsza ma być akcja, ciekawsze efekty specjalne. Ile w tym prawdy, a ile reklamy nakręcającej koniunkturę? Kto by się nad tym zastanawiał. Ważniejsze przecież, że z każdym filmem dziecięcy bohaterowie Harry’ego coraz bardziej upodobniają się do współczesnych nastolatków. Chodzą w adidasach i bluzach college’ów. Mówią młodzieżowym slangiem. Buntują się przeciw regułom świata dorosłych, są tak samo niecierpliwi jak nasze dzieci. Niewykluczone, że w kolejnych częściach zaczną słuchać hip-hopu z i-Podów zamiast rad Dumbledora. Na razie na balu zagra dla nich zespół „Fatalne jędze” z muzykami Pulp i Radiohead w składzie.
Reżyser uparł się, że wie, co nastolatki lubią w książkach o Harrym. To, że są skrzyżowaniem thrillera, komedii romantycznej i fantasy. Zobaczymy więc, jak Harry’ego ściga smok z miotaczem ognia w paszczy. Pośmiejemy się, że w Harrym buzują hormony. I każda scena sprawi, że poczujemy strach przed czystym złem. •

Rekordy Harry’ego
157 minut trwa film na podstawie 757-stronicowej powieści „Harry Potter i Czara Ognia”.
101 milionów dolarów zarobił podczas pierwszego weekendu w USA. Jest to najlepszy wynik roku i czwarty w historii kina.
179 kopii będzie miała „Czara Ognia” w Polsce. Najwięcej od 1989 roku.
300 milionów książek o Harrym Potterze sprzedano dotąd na świecie.
2 231 206 egzemplarzy kupili Polacy. Premiera 6. części po polsku – 28 stycznia.
Na 65 języków przetłumaczono powieści Joanne K. Rowling.