Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

The Beatles po wrocławsku

Katarzyna Zalas
WROCŁAW Choć na co dzień każdy z nich zajmuje się czymś innym, łączy ich wspólna pasja: muzyka lat 60 - tych i 70 - tych. Grają tylko na żywo, w dodatku wszyscy śpiewają.

WROCŁAW
Choć na co dzień każdy z nich zajmuje się czymś innym, łączy ich wspólna pasja: muzyka lat 60 - tych i 70 - tych. Grają tylko na żywo, w dodatku wszyscy śpiewają. - Nie ma we Wrocławiu drugiego takiego zespołu - przekonują członkowie Blue Jeans.

- To wszystko przez niego - mówią żartem o Marianie Tarnowskim koledzy z zespołu. Ten tłumaczy: - Z muzyką zawiązany jestem od prawie dwudziestu lat. Przez wiele lat grałem w Niemczech i to stamtąd wywodzi się Blue Jeans. Kiedy przeniosłem się do Polski szukałem nowych członków zespołu - opowiada.

- A my akurat daliśmy ogłoszenie do gazety, że potrzebujemy kogoś z gitarą. No i odezwał się Marian. Przyjechał do Kobierzyc, siadł na murku, wyjął gitarę i zaczął grać. Tak to właśnie się zaczęło - mówią Franciszek Wiater i Roman Kowalski. Wkrótce dołączył do nich Andrzej Pawlak, niegdyś jako perkusista związany z zespołem Lady Pank.
W obecnym składzie ( Marian Tarnowski - gitara basowa, Roman Kowalski - klawisze, Andrzej Pawlak - perkusja, Franciszek Wiater - gitara ) panowie grają prawie półtora roku. Najczęściej można ich spotkać we wrocławskim klubie Pacyfic Union. Ale grali też w parku Południowym czy na dożynkach w Kobierzycach. Jednym z ich największych dotychczasowych sukcesów jest zajęcie drugiego miejsca w tegorocznym Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Śpiewających Piosenki The Beatles i lat 60 - tych w Dzierżoniowie.
Choć są silnie związani z Wrocławiem, narzekają na brak klubów muzycznych, w których można grać na żywo.

- Często mamy ochotę pójść do jakiegoś klubu, by posłuchać innych wykonawców i stwierdzamy, że niestety nie ma gdzie - mówi Franciszek Wiater.

To nie zniechęca ich do grania. W ubiegłoroczne wakacje wybrali się do Łeby.

- Chcieliśmy grać. Chodziliśmy po lokalach, pytając czy możemy wystąpić. Wszędzie mówili nam: zostawcie wizytówkę. W końcu jeden z właścicieli ogródka piwnego pozwolił nam rozłożyć sprzęt. I skończyło się tak, że przed wyjazdem zagraliśmy dla burmistrza Łeby - kończą swoją opowieść panowie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto