MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Też będziemy pacjentami

Jarosław Sulikowski
WROCŁAW - Moja żona żyje dzięki temu szpitalowi - krzyczał Roman Maliniak. - Nie dostaliśmy wypłat za sierpień - oburzali się pracownicy Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu.

WROCŁAW
- Moja żona żyje dzięki temu szpitalowi - krzyczał Roman Maliniak. - Nie dostaliśmy wypłat za sierpień - oburzali się pracownicy Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu. Kilkuset zdesperowanych demonstrantów zablokowało wczoraj ulicę Grabiszyńską.

Pisaliśmy już o recepcie urzędu marszałkowskiego na uzdrowienie służby zdrowia. Likwidacja 4 tys. szpitalnych łóżek na Dolnym Śląsku ma spowodować zmniejszenie gigantycznego zadłużenia szpitali. Wiąże się to ze zwolnieniami pracowników. Tymczasem, komornicy zajmują konta kolejnych szpitali. Informowaliśmy m.in. o problemach szpitala im. Rydygiera we Wrocławiu oraz Szpitala Wojewódzkiego w Legnicy. Gigantyczne długi (36 mln zł) ma również Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc z ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu.

Bieda zagląda w oczy
- Komornik zajął konta. Nie miałem z czego wypłacić pracownikom pensji za sierpień - przyznał wczoraj dyrektor szpitala Jerzy Sypuła.
Jego pracownicy i pacjenci protestowali wczoraj na ul. Grabiszyńskiej.
- Nie można zlikwidować 86 łóżek. To jedyna tego typu placówka w województwie. Kto zajmie się pacjentami z chorobami nowotworowymi, dla których zabraknie miejsca u nas? - pytała pielęgniarka Alina Olbert.
- Nie mamy za co żyć. Politycy tylko obiecują - skarżyła się Bogumiła Irga, pracownica administracyjna placówki.
- Szpital zazwyczaj jest pełny. Myśląc o pacjencie, nie można zmniejszać liczby łóżek - dodał dr Andrzej Majewski, zastępca kierownika ds. klinicznych szpitala.
- Państwo powinno chronić szpitale. Ta placówka musi istnieć. Dzięki niej żyje moja żona - krzyczał Roman Maliniak, mąż pacjentki.
- Jest bardzo biednie. Nie ma pieniędzy na leki i jedzenie. Dziewczyny robią, co mogą, ale w takich warunkach nie można pracować - dopowiedział Władysław Rajczakowski, pacjent szpitala.

Plan dyrektora
Przeciwny likwidacji łóżek jest także dyrektor szpitala.
- Zaproponowałem urzędowi marszałkowskiemu inne rozwiązanie. W oparciu o analizę zachorowań i specyfikę naszych usług uznaliśmy, że powinno być u nas co najmniej 320 łóżek (obecnie jest 350). Czekamy na odpowiedź. Zarząd województwa ma także rozmawiać z naszymi wierzycielami - dodał Jerzy Sypuła.

Demonstracja siły
Pracownicy i pacjenci szpitala demonstrowali przez niemal godzinę. W pewnym momencie usiłowali usunąć ich policjanci. Pikietujący widzieli, jak mundurowi zakładają kamizelki, kaski, łapią za tarcze i pałki. Policja postawiła ultimatum: albo demonstranci się rozejdą, albo będziemy interweniować.
- To nielegalna demonstracja - uzasadniał podinspektor Jerzy Juszczak.
- Opuszczamy skrzyżowanie. Czekamy do piątku na decyzję urzędu wojewódzkiego. Wtedy zastanowimy się nad kolejnymi krokami - podsumowała Irena Kowalczyk, przewodnicząca szpitalnego związku zawodowych pielęgniarek i położnych.

Czas prawdy
Nie udało nam się skontaktować wczoraj z Czesławem Drągiem. Dzień wcześniej ten członek zarządu województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia przekonywał nas jednak, że likwidacja 4 tys. łóżek pomoże szpitalom. Jego obiecanki słyszymy już zbyt długo. Czas najwyższy, by słowa zamienił w czyny lub przyznał się do błędu i odszedł. Jego reforma nie dotyczy bowiem wycinania wyschniętych drzew, czy przebudowy nieużywanej od lat drogi. Chodzi o ludzkie zdrowie i życie! Każdy z nas - nawet poseł, prezydent, czy wojewoda - w każdej chwili może stać się pacjentem, zdanym na wiedzę i siły lekarzy, i pielęgniarek.
Jarosław Sulikowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto