Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teraz o Słowackim dowie się cały świat

Krzysztof Kucharski
Paweł Relikowski
Rozmowa z Dariuszem Zawiślakiem reżyserem filmu "Balladyna", który w piątek miał swoją światową premierę we Wrocławiu.

W pierwszej w historii filmowej adaptacji dramatu Słowackiego posługuje się Pan środkami, które znamy z filmów i seriali kryminalnych.

Wyciągnąłem z dramatu Słowackiego tylko pewne wątki. Chciałem opowiedzieć historię kobiety, która w dążeniu do władzy niszczy swoje rodzinne więzy, posuwając się do zbrodni usuwa każdego, kto staje na jej drodze. To jest współczesny sztafaż, ale dla mnie najważniejsze było, żeby pokazać dramat kobiety (w głównej roli Sonia Bohosiewicz), która do władzy dochodzi w sposób nieczysty.

Dosłownie... po trupach.

Gdy w taki sposób zdobywa się władzę, trudno potem sprawiedliwie rządzić. Każda zbrodnia musi być ukarana, jak to się dzieje w moim filmie nie będę opowiadał. Przy pracy nad scenariuszem największą trudność sprawiało mi dopasowanie bajkowych wątków z "Balladyny" do naszej rzeczywistości.

Stąd Skierka jest telewizyjnym korespondentem, który manipuluje faktami, a hollywoodzka gwiazda Faye Dunaway- w dramacie wróżka, w filmie gra psychoanalityka?

Między innymi. Media są w końcu czwartą władzą i nie tylko relacjonują wydarzenia, ale też często, jak to możemy dziś zaobserwować, kreują wydarzenia. Skierka jest trybikiem w tym samonakręcającym się mechanizmie. Świat władzy wykorzystuje media do swoich manipulacji. A pani psychoanalityk - dr Ash, przepowiada Kirkorowi uczucie do Aliny.

Po premierze filmu spodziewa się Pan telegramów gratulacyjnych czy anonimów z pogróżkami?

Ja w tym całym filmowym projekcie jestem najmniej ważny. Najważniejsze, że udało nam się tym filmem zaznaczyć dwusetną rocznicę urodzin Juliusza Słowackiego i o tym się dowie świat. Niezależnie od tego, jak kto ten film oceni. Myślałem, że na tę rocznicę zwróci uwagę Ministerstwo Kultury. Przypomnę, że ten mój film dofinansowała Unia Europejska, doceniając rocznicę naszego poety. Rokiem Słowackiego tak naprawdę przejęła się tylko grupa entuzjastów we Wrocławiu.

Swoje korzenie ten społeczny komitet wrocławskich obchodów ma w IX Liceum Ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego, które zawsze pamięta o swoim patronie.

Bardzo chciałem się spotkać z uczniami tego liceum, ale czas tak pędził, że byłem tam tylko jedną nogą przez chwilę. Przykro mi, że nie udało mi się porozmawiać z nimi o filmie. Byłem za to pod pomnikiem Juliusza Słowackiego w parku jego imienia i uczestniczyłem w sadzeniu drzewka w dwusetną rocznicę jego urodzin.

Więcej przeczytasz na naszych stronach w JULIUSZADZIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Teraz o Słowackim dowie się cały świat - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto