Było podobnie jak w tamtym roku. Podobne suknie, torty (nie smakowałem, nie lubię), auta, bukiety... A weselne kapele z jeszcze większym zapałem starały się wykrzyczeć: "Nas wybierzcie!"
Były też modelki i muzę swą w kadrze odnalazłem, następną. A ja lubię, lubię oczy. Poza tym przyszli nowi młodzi ludzie, a z nimi nowe nadzieje i marzenia, w oczętach niepewność zmieszana z radością. Masa dopisała.