Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Targi Niezwykłości: uwierzyć w ducha

Michał Potocki
Michał Potocki
Dopytuję o tajniki uwalniania od duchów. - Spróbujmy na panu - proponuje egzorcysta, ubrany w czarny strój ze złotymi cekinami. - Nerka lewa w porządku, wątroba trochę zniszczona...

Wróżki, lecznicze rośliny, czytanie snów, amulety - to nie rekwizytornia z powieści fantasy, tylko targi w Hali Stulecia. Kupimy na nich również perfumy za dychę czy sokowirówkę. 16 października Wrocławskie Spotkania Zdrowia, Wróżb i Medycyny Niekonwencjonalnej po raz kolejny zagościły we Wrocławiu. W hali pojawiło się około 150 wystawców oferujących różne niezwykłe produkty i usługi.

Niezwykłości napotkałem już przy pierwszym stoisku, kromka chleba ze smalcem kosztowała tam sześć złotych. Nie zwracając uwagi na ceny, wszedłem w zewnętrzny korytarz hali, gdzie wzdłuż ścian ustawiły się szpalery stoisk. Ruszyłem na rekonesans, mijając stoliki z ziołami, herbatą, miodem pitnym, ozdobami z wosku, stanowiska badania wzroku, namioty wróżek, kręglarzy i radiestetów.

Ja dziękuję, nie palę


Zacząłem od stoiska Aleksandra Plebanka spod Wałbrzycha, który sprzedaje doniczki z żyworódką pieniastą. - To roślinka z Madagaskaru - wyjaśnia sprzedawca. - Dziesięć lat temu miałem niegojącą się ranę na kostce i przykładałem liście tej rośliny. Ppomogło. Jest dobra na wszystkie rany, pomaga też na inne choroby. Sam niedawno miałem katar, włożyłem po liściu do nosa, głowa do tyłu na pół godziny, żeby sok z rośliny spłynął i przeszło - wyjaśnia.

Zostać radiestetą

Podziękowałem za historię i udałem się do stoiska Barbary Leśniewskiej.

- Oferuję wahadła radiestezyjne. Służą do wyszukiwania żył wodnych, mają właściwości lecznicze - mówi pani Barbara.
- Słyszałem, że tańsze od wahadeł są kasztany - zagaduję.
- Owszem, kasztany mają podobne działanie, ale najwyżej przez trzy miesiące. Można je nosić w kieszeniach czy nawet w skarpetkach. Pod łóżko warto wkładać liście brzozy - potwierdza radiestetka.

Na wystawie widzę również różdżki. - Mają takie same właściwości jak wahadełka, tylko niektórzy radiesteci wolą używać wahadeł, inni różdżek - wyjaśnia pani Barbara.

Widząc moje zainteresowanie, rozmówczyni proponuje mi test na radiestetę. Wahadełko nad moją dłonią zaczyna drążyć i po kilkunastu sekundach wykonuje już 40 okrążeń. - Ma pan silne predyspozycje do bycia radiestetą - wyjaśnia, zatrzymując wahadło. Nie jestem wyjątkiem, podobno około 80 proc. ludzi ma takie właściwości. - Im jest się lepszym człowiekiem, tym predyspozycje rosną - zauważa Leśniewska.
Może sam zacznę szukać żył wodnych - zastanawiam się. Ceny wahadełek zaczynają się od 20 zł.

A może by tak różdżkę kupić?


Mijając stoiska z ziołami, wielofunkcyjnym urządzeniem kuchennym, fotelami do masażu i kadzidełkami trafiam do punktu, gdzie uśmiechnięte dziewczyny interpretują sny i uzdrawiają za pośrednictwem mocy boskiej. Chyba najbardziej przyciągnął mnie napis "bezpłatne".

- Interpretujemy sny i uzdrawiamy opierając się na Biblii. Nie używamy żadnych senników czy innych książek. Wystarczy Biblia Tysiąclecia - mówi Joanna Gajewska. - Bóg daje nam interpretację i uzdrawia. Jesteśmy osobami mocno wierzącymi - dodaje.

Fałszywy sen o pomarańczach

Na poczekaniu wymyślam sen o sprzedawcy pomarańczy, który nie chce mi wydać reszty. Rozmówczyni marszczy czoło. Chyba coś jest nie tak. - Czy to aby pana sen? - pyta.

Nie, wymyśliłem go na poczekaniu, bo przecież nie opowiem, co mi się rzeczywiście śni.
- Nie każdy sen możemy zinterpretować, czasem nie czujemy natchnienia. Bóg nas w ten sposób ostrzega - wyjaśnia. - Jesteśmy tu już drugi raz. Pomagamy ludziom z powołania, nie mamy wykształcenia psychologicznego czy teologicznego, ale wierzymy, że działa przez nas Bóg - mówi członkini wspólnoty chrześcijańskiej betel. Dziękuję jej za rozmowę i życzę pięknych snów.

Kieruję się pod czerwony namiot wróżki. Spotykam Hannę Krzywicka, która zastanawia się nad skorzystaniem z jej usług.
- Nie wiem, czy iść do tej, czy do jakiejś innej. Chciałam się dowiedzieć trochę o swoim synu, bo wyjechał za granicę i tylko przez telefon rozmawiamy. Nie wiem, czy coś nie kręci, a sprawdzić nie mogę. Myślę, że wróżka mi powie - wyjaśnia.

Duchy przenikają do serca
Mieczysław Bartnik leczy metodą Kahunów, mędrców i uzdrowicieli z Hawajów. Jest również egzorcystą, potrafi wypędzić z człowieka złe duchy łagodnie i za jednym zamachem.

- Mam dłoń jak rentgen. Diagnozuję i uwalniam ludzi od duchów - tłumaczy. - Przyklejają się do nas duchy zmarłych przodków. Często do dzieci lgną duchy matek, duchy żon do mężów - mówi.

A przecież się przysięga: "i nie opuszczę cię aż do śmierci". Chyba później człowiek chciałby już trochę odpocząć - zastanawiam się. Bartnik przekonuje, że otwieramy się na duchy podczas silnego stresu, np. podczas wypadku i gdy jesteśmy w szoku. Duchy przenikają do naszego serca, powodują miażdżycę, arytmię i nadciśnienie. Lepiej nie chodzić też po cmentarzu, bo wtedy z jakiejś mogiły może wpłynąć do nas taki duch.

Mara na kole Geremka

Duchy przyczepiają się również do domów i samochodów. - A wie pan, Geremek zginął w wypadku samochodowym i nie ustalili przyczyny, a to był duch w lewym tylnym kole - wyjaśnia egzorcysta.

Dopytuję o tajniki uwalniania od duchów, leczenie. - To spróbujmy na panu - proponuje pan Mieczysław, ubrany w czarny strój ze złotymi cekinami . - Nerka lewa w porządku, prawa też, krew żylna dochodzi, tętnicza również. Wątroba trochę zniszczona... - zastanawiam się od czego - serce prawa komora...

- Sprawdźmy oczy - proponuję.
- Dobrze odpowiada egzorcysta, trzymając małe wahadełko nad kolorową planszą z wieloma tabelkami i skalami. - Krew żylna w prawym oku dobrze, tętnicza trochę słabiej, lewe oko żylna słabo, tętnicza źle.
- Faktycznie, lewe mam słabsze niż prawe - przyznaję.

Jakieś zwykłe te niezwykłości


- Jeśli chodzi o duchy to na sercu masz pan dwa - mówi egzorcysta. - Wokół mnie jest teraz po siedem dobrych i złych - mówi. - Zobaczmy pana rodzinę. Imiona? - pyta.

Podaję. Diagnoza jest różnorodna, jedna babka podobno jest skupiskiem duchów. Ciekawe, bo słucha radia ojca dyrektora. Egzorcysta może sięgnąć w głąb mojego drzewa genealogicznego, jak daleko chce. Już wiem, kto ile ma duszków za skórą. Za 50 zł mogę dokonać pełnej diagnozy, za stówę dostanę seans, cena za przepędzenie wszystkich duchów z rodziny do ustalenia. Na razie dziękuję. I żegnam uśmiechniętego egzorcystę.

Moc uzdrawiania

Przechodzę obok niezwykłego stoiska z perfumami po dziesięć złotych i dostaję ulotkę od Zdzisławy Wawrzyniak, dyplomowanej uzdrowicielki.

- Przeprowadzam seanse uzdrawiające. Mam dyplom, bo zrobiłam uprawnienia w izbie rzemieślniczej. Szesnaście lat temu pierwszy raz pomogłam chorej dziewczynie, a moje właściwości odkrył lekarz, gdy byłam w szpitalu - opowiada pani Zdzisława.
- Uzdrawiania można się nauczyć? - pytam.
- Nie, trzeba mieć dar! - stanowczo odpowiada uzdrowicielka. - Gdy dowiedziałam się o swojej mocy, poszłam się poradzić do mojej 96-letniej wtedy babki. Ona też miała taki dar i jej babka również.
- To chyba dziedziczne - wtrącam.
- No chyba - przyznaje Wawrzyniak.

Cena uzdrowienia zależny od zasobności portfela klienta. Po wyjściu z budynku zaczepia mnie sprzedawca naturalnych gąbek do ciała. - Panie, to lepsze niż ci wszyscy kręglarze, masażyści i uzdrowiciele - zapewnia. Ale ja stawiam kołnierz i idę w deszczu do stojącego przed halą stoiska. Kupię sobie coś do jedzenia - "prawdziwy" oscypek we Wrocławiu, to dopiero niezwykłe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Targi Niezwykłości: uwierzyć w ducha - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto