Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tańsza kromka

Janusz Michalczyk
Pieczywo powinno stanieć już we wrześniu, bo zapowiadają się bardzo udane żniwa i cena mąki pójdzie w dół Piekarze zastrzegają jednak, że ceny pieczywa nie drgną, jeżeli wzrosną inne koszty produkcji.

Pieczywo powinno stanieć już we wrześniu, bo zapowiadają się bardzo udane żniwa i cena mąki pójdzie w dół

Piekarze zastrzegają jednak, że ceny pieczywa nie drgną, jeżeli wzrosną inne koszty produkcji. Chodzi przede wszystkim o to, czy w najbliższych tygodniach nadal będzie drożeć paliwo.
Nie ulega wątpliwości, że jeśli rozwiezienie chleba i bułek będzie pochłaniać znacznie więcej pieniędzy, to obniżka ceny mąki nie wystarczy.

Cięższy bochenek
- Mąka to najważniejszy, ale tylko jeden ze składników kosztu pieczywa - tłumaczy Józef Skalski, dyrektor handlowy wrocławskich Spółdzielczych Zakładów Piekarsko-Ciastkarskich Mamut.
Już kilka miesięcy temu poszły w górę koszty wypieku chleba, bułek i ciast, głównie z powodu skoku cen oleju napędowego i cukru. Dlatego Mamut musiał zrezygnować z promocyjnych - jak je nazwano - cen chleba, którymi trzymał w szachu konkurencję.
Jednocześnie, aby podwyżka nie została odebrana przez klientów jako zbyt dotkliwa, zwiększono wagę bochenka z 0,55 kg do 0,6 kg, czyli o 50 gram.

Zbiory nie będą małe
Dziś trudno przewidzieć, ile za benzynę i ropę będziemy płacić za kilka tygodni. Niewykluczone, że koniec sezonu urlopowego przyniesie spadek cen.
To wydaje się jeszcze bardziej prawdopodobne, gdy złotówka nadal będzie silna wobec dolara, bo ta waluta służy do rozliczeń w transkacjach na giełdach paliw.
Zakładając optymistyczny scenariusz i biorąc pod uwagę dużą konkurencję wśród piekarzy, cena bochenka powinna spaść co najmniej o 10 groszy.
- Dla mnie jest jasne, że mąka wytworzona z tegorocznej pszenicy będzie tańsza, bo zapowiadają się obfite zbiory. A jeśli zboża jest dużo, to jego cena nie może być wysoka - zapewnia Jerzy Kuchciak, prezes PZZ Bolesławiec.
To największy producent mąki na Dolnym Śląsku i jeden z głównych graczy w skupie pszenicy. Wspólnie z PZZ Kraków, którego bolesławiecka spółka jest głównym właścicielem, w tym roku zamierzają kupić 200 tys. ton.

Kalkulacje rolnika
- Najlepiej płacimy naszym wieloletnim dostawcom, bo zależy nam na utrzymaniu stabilnych dostaw - mówi Jerzy Kuchciak.
Za tonę pszenicy dobrej jakości dostają oni 430 zł. Do tego dochodzi 3-5 proc. podatku (w zależności od sposobu, w jaki rolnik rozlicza się z fiskusem). Do ręki dostają więc jeszcze więcej - ok. 450 zł.
Tyle mniej więcej płacono rolniom w ubiegłym roku. Otrzymali wtedy co prawda jeszcze do każdej tony 150 zł dopłaty od państwa, której teraz nie ma. Za to jednak w grudniu tego roku każdy dostanie z Unii Europejskiej średnio 550 zł na hektar upraw, więc w sumie powinni sporo zyskać.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto