40-letni mężczyzna włamał się do jednego z domów na wrocławskich Krzykach. Łupem wypchał sobie kieszenie i chciał uciec na skradzionym rowerze, chwilę później był już w rękach policji.
Błyskawiczne zatrzymanie było możliwe dzięki czujnemu sąsiadowi, który rozpoznał rower sąsiadów, ale nie rozpoznał rowerzysty i zadzwonił na policję.
W chwili, kiedy zauważył, że nieznany mu mężczyzna jedzie na znanym mu rowerze, od razu zadzwonił do właścicielki z tą informacją. Akurat w tym momencie, obok kobiety był już policjant, który przyjmował zawiadomienie o włamaniu. Błyskawicznie powiadomił innych funkcjonariuszy o trasie ucieczki złodzieja i razem z nimi rozpoczął pościg za przestępcą
- mówi st. sierż. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.
Złodziej porzucił skradziony rower i próbował ukryć się w krzakach
Wbiegł na jedno z podwórek. Następnie pod jednym z murów nakrył się znalezionymi obok paletami oraz zaroślami i zastygł w bezruchu. Doświadczeni policjanci nie dali się nabrać. Zauważyli nienaturalnie ruszającą się stertę i wyciągnęli spod niej 40-letniego mieszkańca Wrocławia. Okazało się, że to nie jest jego pierwsze tego typu przestępstwo
- mówi policjant.
Za popełnione przestępstwo grozić mu może nawet 10 lat więzienia.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?