MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tak się tworzy historię - Wygrywając w Polkowicach, Łomża odniosła pierwsze zwycięstwo w II lidze

(maz)
Z Wojciechem Górskim (z prawej) w składzie Górnik nie przegrywał. W meczu z Łomżą ta reguła wzięła w łeb.   FOT. MIKOłAJ NOWACKI
Z Wojciechem Górskim (z prawej) w składzie Górnik nie przegrywał. W meczu z Łomżą ta reguła wzięła w łeb. FOT. MIKOłAJ NOWACKI
Przecierałem oczy ze zdziwienia – mówił trener Górnika Polkowice Dominik Nowak po porażce z najsłabszą drużyną ligi z Łomży. – Zagraliśmy kompromitująco słabo. Trudno znaleźć choć jeden pozytyw w naszej grze.

Przecierałem oczy ze zdziwienia – mówił trener Górnika Polkowice Dominik Nowak po porażce z najsłabszą drużyną ligi z Łomży. – Zagraliśmy kompromitująco słabo. Trudno znaleźć choć jeden pozytyw w naszej grze.

Spotkanie z czerwoną latarnią zaplecza ekstraklasy, która do soboty nigdy w historii nie wygrała meczu na tym poziomie rozgrywkowym, zaczęło się bardzo pechowo dla Górnika. Już w 7 min po krótko rozegranym rzucie rożnym Andrzej Rybski uprzedził Sebastiana Szymańskiego i głową skierował piłkę do siatki.
Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, jednak tego dnia nic im nie wychodziło. Bliscy powodzenia byli Artur Januszewski i Marcin Jeziorny, ale za każdym razem ich strzały zatrzymywały się na poprzeczce. Uderzenia z dystansu Wojciecha Górskiego i Tomasza Salamońskiego z daleka omijały bramkę gości.
– Tak naprawdę nie stworzyliśmy ani jednej klarownej sytuacji do zdobycia bramki – nie zostawiał suchej nitki na swojej drużynie Nowak. – Momentami nie wiedzieliśmy, co zrobić z piłką. Szczególnie rozczarowany jestem postawą tych, którzy do tej pory kreowali grę ofensywną. Chodzi mi o braci Gancarczyków i Kamila Witkowskiego.
Witkowski rzeczywiście kilka razy mógł znaleźć się w dogodnej pozycji do oddania strzału, jednak za każdym razem jego partnerzy uporczywie posyłali do niego wysokie piłki. A najlepszy napastnik Górnika zupełnie nie radził sobie w główkowych pojedynkach z rosłymi obrońcami Łomży. Widząc te problemy, trener Nowak w ostatnich minutach spotkania przesunął do ataku Jeziornego. Manewr ten jednak nie przyniósł oczekiwanego skutku.
– Cały tydzień ostrzegałem chłopców przed zlekceważeniem ŁKS-u – mówi Nowak. – Teraz czeka nas mecz z liderem z Bydgoszczy. Może w spotkaniu z wyżej notowaną drużyną zespół pokaże, na co go stać?

GÓRNIK Polkowice 0
ŁKS Łomża 1
do przerwy 0:1.
Bramka: Rybski (7). Sędziował:
M. Trofimiec (Kielce). Widzów: 1000.
Górnik: Szymański – Kocot, Januszewski, Jeziorny, Huebscher, Salamoński
(70 Owczarek), Żmudziński (46 Morawski), J. Gancarczyk (67 Wacławczyk), M. Gancarczyk, Górski, Witkowski.
Łomża: Ulman – Kowalski, Janicki, Galiński, Łuba (70 Zubrzycki), Jasiński, Głowacki, Lesisz, Rybski (90 Grabowski), Dąbrowski, Marczak (87 Bałecki).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto