Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak, poddałem się

Wojciech Koerber
Rozmowa z żużlowcem Atlasa Wrocław, Krzysztofem Słaboniem * Trener Marek Cieślak twierdzi, że podszedł Pan do niego w czasie niedzielnego treningu z Unią Leszno, powiedział "poddaję się" i sam poprosił o wypożyczenie ...

Rozmowa z żużlowcem Atlasa Wrocław, Krzysztofem Słaboniem

* Trener Marek Cieślak twierdzi, że podszedł Pan do niego w czasie niedzielnego treningu z Unią Leszno, powiedział "poddaję się" i sam poprosił o wypożyczenie do innego klubu?
- To prawda. W zasadzie to już nawet podszedłem do trenera przed tym sparingiem. We Wrocławiu wszyscy seniorzy są dobrej jakości i na dziś nie widzę dla siebie przyszłości w tym klubie. Trzeba powiedzieć dziękuję i zacząć poszukiwanie szczęścia gdzie indziej.
* Od początku sezonu ma Pan problemy z silnikami od Otto Weissa. Co się dzieje?
- Ogólnie jest duży problem. Kiedyś też kupowałem sprzęt u Weissa i było super. Zawsze można się spodziewać, że z trzech silników jeden stanie, ale dwa pozostałe będą jechać. A mnie stanęły wszystkie. Aż nie mogę w to uwierzyć. Czuję, że w WTS-ie nie mam czego szukać. Na dzień dobry jestem zdołowany i finansowo, i psychicznie.
* Sezon rozpoczął Pan tak, jak zakończył poprzedni - czyli kiepściutko.
- W tym sporcie wiele zależy od budżetu, tyle że nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć, ile pieniędzy tak naprawdę potrzebujesz na sezon. Na półmetku poprzedniego, jeżdżąc w Toruniu, miałem siedemnastą średnią spośród wszystkich zawodników, łącznie z obcokrajowcami. Byle kto takiego wyniku nie zrobi. Ale później zaczęły się problemy i forma spadła.
* Zadowoli Pana wypożyczenie do klubu występującego w I lidze?
- Niżej zawsze można się przenieść - ja jestem jeszcze na to za młody. Czułbym się tam nieswojo. Tyle lat tłukę się po tych torach ekstraligi, cały czas zdobywam o nich nowe informacje, że szkoda by było zmieniać rozgrywki. Mam nadzieję, że ktoś mi zaufa i da kilka dni na odbudowanie. Wiem, że moja sytuacja jest naprawdę trudna. Ludzie czytają gazety i patrzą na punkty, których ja w sparingach nie zdobywałem. Za wiele nie pokazałem, bo sprzęt szybko siadał i była plajta. A żeby się spasować, potrzeba dwóch, trzech biegów. Muszę mieć jednak to nowe miejsce pracy, by spróbować się odbudować.
* Do I-ligowego Ostrowa najwyraźniej Pana nie ciągnie. A mówiło się, że właśnie tam miałby trafić zawodnik, który nie zmieści się w składzie Atlasa.
- Wierzę, że będę mógł odejść do zespołu, który ja sobie wybiorę, a nie WTS. Mam nadzieję, że działacze we Wrocławiu nie będą mnie trzymali za rękaw i puszczą za rozsądne pieniądze. Że powiedzą - Słaboń, idź gdzie chcesz. Zdaję sobie sprawę, że jakiejś kwoty za moje wypożyczenie będą żądać, bo przecież dostałem pieniądze na przygotowania do sezonu. Ale myślę, że nie nie jest to suma, która może innych odstraszyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto