Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza dymisja w Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu

Marcin Rybak
Czy dymisja komendanta Roberta Wodejki na związek ze współną akcją drogówki i Pentora?
Czy dymisja komendanta Roberta Wodejki na związek ze współną akcją drogówki i Pentora? fot. grzegorz mehring
Tajemnicza dymisja komendanta miejskiego wrocławskiej policji. Oficjalnie młodszy inspektor Robert Wodejko odszedł ze względu na kłopoty zdrowotne. O swoją dymisję poprosił we wtorek.

Ale o poszukiwaniu następcy na stanowisko Wodejki słyszeliśmy nieoficjalnie już w ubiegłym tygodniu. Co więcej, jego dymisja zbiegła się w czasie z informacjami o skandalu, który ma być związany z Jackiem Gałuszką, jednym z zastępców komendanta miejskiego. Według nieoficjalnych informacji, kilka dni temu jeden z podwładnych Gałuszki zarzucił mu fałszerstwo dokumentu. Meldunek w tej sprawie miał otrzymać osobiście komendant wojewódzki policji, inspektor Zbigniew Maciejewski.
Rzecz ma dotyczyć historii z udziałem policjantów wrocławskiej drogówki w badaniach ankietowych prowadzonych przez firmę Pentor na zlecenie wrocławskiego magistratu.

Policjanci mieli zatrzymywać kierowców, żeby ankieterzy Pentora mogli wypytywać ich o to, dokąd jadą, gdzie spotykają korki itp.

Akcja zaczęła się w ubiegłym tygodniu, ale po kilku godzinach policjanci zakończyli swój udział w niej. Polecenie wycofania drogówki ze współpracy z Pentorem wydał komendant wojewódzki. Zarządził też kontrolę, która miała wyjaśnić okoliczności udziału policji w tej akcji. Jeśli wierzyć nieoficjalnym informacjom, rozkaz, by drogówka pomogła ankieterom, wydał wicekomendant miejski Jacek Gałuszka.
Według naszych informacji, już po wszczęciu kontroli szef drogówki w komendzie miejskiej Jacek Wójcik zameldował komendantowi wojewódzkie-mu o fałszerstwie. Miał powiedzieć, że na wieść o kontroli komendant Gałuszka zażądał, by oddać mu pismo z jego rozkazem. Po krótkim czasie dokument wrócił do drogówki zaopatrzony w dopisek, którego wcześniej tam nie było.

Z nowej treści pisma miało wynikać, że szef drogówki zobowiązany był przedstawić Gałuszce plan akcji z Pentorem jeszcze przed jej rozpoczęciem.

- Naczelnik drogówki zorientował się, że chcą go zrobić kozłem ofiarnym i zameldował o wszystkim komendantowi - mówi osoba znająca szczegóły tego skandalu. - Zaraz potem poszedł na zwolnienie lekarskie.

- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - komentuje wysoko postawiony oficer z drogówki.
- Odmawiam komentarza - ucina podinspektor Jacek Wójcik, szef sekcji ruchu drogowego komendy miejskiej we Wrocławiu.

Sam Jacek Gałuszka nie chciał z nami na ten temat rozmawiać.
Rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski powiedział nam jedynie, że kontrola - dotycząca udziału policji w akcji ankietowania kierowców wspólnie z Pentorem wciąż trwa, a żadnych wniosków z niej jeszcze nie ma. Zaznaczył, że badane są różne wątki.

Paweł Petrykowski zapewniał też, że wczorajsza prośba o dymisję, jaką złożył komendant Robert Wodejko, nie ma żadnego związku ze sprawą Pentora.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto