16 maja, w trzy tygodnie po śmierci wielkiego polskiego poety i dramaturga Tadeusza Różewicza, w Miejskim Domu Kultury w Radomsku zorganizowano wieczór poezji "Tadeusz Różewicz.Testament".
- O wyborze wierszy zadecydowała okoliczność. Chciałam przypomnieć takie przemyślenia, refleksje Tadeusza Różewicza, które odnoszą się do umierania, ale też do jego wiedzy i ogromnego doświadczenia. To teksty pisane już w sędziwym wieku, teksty, które zmuszają odbiorcę do przemyśleń na temat wartości życia, tego, czym jest umieranie. Jest w nich też trochę dowcipu, wadzenia się z Bogiem, samotnością człowieka - tłumaczy Anna Wieczur-Bluszcz, reżyser poetyckiego programu.
Reżyser nie ukrywa, że twórczość Różewicza jest dla niej szczególnie ważna. - Przez te kilka lat, w których organizowany jest Różewicz Open Festiwal, czuję się jakbym spotykała się ze swoim dobrym przyjacielem, przyjacielem o niezwykłej mądrości, wrażliwości i dowcipie. Dzisiejszym spotkaniem trochę się z nim żegnam - przyznaje.
Wiersze najsłynniejszego z trzech braci, którzy urodzili się w Radomsku, czytali: prezydent Anna Milczanowska, wiceprezydent Wioletta Pal, Danuta Zawadzka, Agnieszka Chrząszcz, Joanna Chrząszcz, Robert Ciszewski, Kamil Suszczyk i Janusz Kucharski.
- Oddajemy hołd wielkiemu poecie. Dla nas to także zetknięcie się z poezją dość trudną, ale bardzo mądrą, z przepięknym słowem. Sama kiedyś bardzo dużo recytowałam, mój zawód numer jeden to instruktor teatralny. Kiedyś robiłam spektakl złożony z trzech utworów Różewicza i ze swoją grupą zdobyłam I nagrodę w wojewódzkim przeglądzie zespołów teatralnych - opowiada prezydent Anna Milczanowska.
Choć w Radomsku powstało już "krzesło Stanisława Różewicza", wciąż odnawianym pomnikiem twórczości braci jest Różewicz Open Festiwal, a sama ich twórczość stała się "pomnikiem trwalszym od spiżu" prezydent miasta ma nadzieję, że być może w przyszłości powstanie w Radomsku coś, co trwale upamiętni braci.
- Bardzo przydałaby się jakaś "mała architektura" upamiętniająca braci Różewiczów i to powinno być zadanie młodych twórców. Myślę, że w ramach festiwalu mógłby się odbyć taki konkurs, który pozostawiłby po sobie coś trwałego. Warto pamiętać o poecie, który urodził się w Radomsku i nawet w testamencie wraca do miejsca swego urodzenia - mówi Anna Milczanowska.
Wieczór poezji zakończyło odczytanie ostatniej woli Tadeusza Różewicza:
„Moja ostatnia wola i prośba,
jest moim pragnieniem, aby urna z moimi prochami została pogrzebana na cmentarzu ewangelicko – augsburskim przy kościele Wang w Karpaczu Górnym. Proszę też miejscowego proboszcza, aby wspólnie z księdzem kościoła rzymsko-katolickiego (którego jestem członkiem przez chrzest św. i bierzmowanie), odmówił odpowiednie modlitwy. Pragnę być pochowany w ziemi, która stała się bliska mojemu sercu, tak jak ziemia, gdzie się urodziłem. Może przyczyni się to do dobrego współżycia tych dwóch rozdzielonych wyznań i zbliży do siebie kultury i narody, które żyły i żyją na tych ziemiach. Może spełni się marzenie poety, który przepowiadał, że „Wszyscy ludzie będą braćmi”.
Czytaj więcej w kolejnych wydaniach "Dziennika Łódzkiego".
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?