Trzy pytania do... Romana Ludwiczuka
* Jest Pan senatorem, prezesem Polskiego Związku Koszykówki, szefem Górnika Wałbrzych a od niedzieli także przewodniczącym rady nadzorczej Polskiej Ligi Koszykówki. Nie za dużo tego?
- Rzeczywiście, mam co robić. Tą ostatnią funkcję objąłem tylko czasowo - do końca sezonu. Celem jest szybka reforma PLK, unowocześnienie spółki, wprowadzenie zmian organizacyjnych, które radykalnie zmianą jej funkcjonowanie. Dajemy sobie na to 3-4 miesiące.
* W zasadzie w tej chwili jednoosobowo rządzi Pan polską koszykówką...
- Słyszałem takie głosy - że następuje Ludwiczukozacja tego sportu. Ale to nie prawda - jestem zwolennikiem autonomii ligi i związek nie będzie starał się wywierać wpływu na jej funkcjonowanie.
* Będą zmiany w PLK?
- Tak, choć nie sądzę, by zmienił się prezes. Wynik finansowy na pewno broni Janusza Wierzbowskiego - podpisał długoletnią umowę z Dominet Bankiem, która gwarantuje stabilność na lata. Na pewno zmieni się struktura spółki. Bo to liga musi sprawiać, by koszykówka była coraz lepszym produktem.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
