WROCŁAW/POLKOWICE
Trenera Tadeusz Teichert zrezygnował z prowadzenia koszykarek Ślęzy. Jego następcą może być Jerzy Onyszkiewicz lub Rafał Kalwasiński. W ekipie CCC Polkowice Trener Tadeusz Teichert zrezygnował z prowadzenia koszykarek Ślęzy ze względów zdrowotnych.
Stres, z jakim wiązała się praca w trudnych warunkach organizacyjnych klubu, okazał się po prostu za duży. - Uważamy, że trener Teichert i tak bardzo nam pomógł na początku sezonu i jesteśmy mu wdzięczni, że wyciągnął do nas rękę - powiedział dyrektor Ślęzy Wiesław Sąsiadek. - Wiadomo, że ta praca wymaga wielkiej energii i odporności psychicznej. W naszym klubie nie ma drugiego trenera, więc wszystkie obowiązki spadają na jedną osobę.
Spokój Kalinowskiego
Teraz działacze Ślęzy muszą bardzo szybko znaleźć następcę Teicherta. Wczoraj rozmawiali już z trenerem Jackiem Kalinowskim, ale nie doszli z nim do porozumienia. - Szkoleniowiec powiedział nam, że nie jest zainteresowany pracą w koszykówce, gdyż przyzwyczaił się już do życiu w spokoju i nie chce tego zmieniać - powiedział dyrektor Sąsiadek. Kolejnymi kandydatami do objęcia posady trenera w Ślęzie są: Jerzy Onyszkiewicz (przez wiele lat prowadził koszykarki AZS-u Wrocław) oraz Rafał Kalwasiński (przed dwoma sezonami pracował w Turowie Zgorzelec). Z nimi dyrektor Sąsiadek zamierza rozmawiać dzisiaj.
Wiadomo, że przed nowym trenerem stoi bardzo trudne zadanie. Ślęza po czterech pierwszych meczach sezonu ma na koncie same porażki, a co gorsza prezentuje się bardzo słabo. W szybkim czasie nie da się wiele poprawić, a już w sobotę trzeba walczyć o cenne punkty z uczennicami z SMS Warszawa. W tym meczu w ekipie Ślęzy zagra już nowopozyskana rozgrywająca Edyta Krysiewicz, ale kilka innych zawodniczek ma kłopoty zdrowotne. Ostatnio kontuzji kostki nabawiły się: Aleksandra Urban, Marta Krauze i Maria Szefler.
Należy wygrać
W sobotę o godz. 18 CCC Aquapark zagra u siebie z ŁKS-em. Dwie ostatnie przegrane polkowiczanek ostudziły przedsezonowy optymizm. - Porażki nie napawają wesołym nastrojem, ale zarząd klubu podszedł z rezerwą do ostatnich wyników - powiedział prezes Wojciech Korsak. - Na pewno nie zrobiło się bardzo nerwowo, ale wiadomo już, że kolejny mecz z ŁKS-em należy wygrać.
Polkowickich działaczy martwi styl w jakim zespół przegrał z Chełmem i Olsztynem. W ostatnich spotkaniach zawiodła przede wszystkim skuteczność i brak zrozumienia między koszykarkami w końcówkach meczów. - Przed sezonem zmieniliśmy blisko 60 procent składu i dlatego potrzebujemy czasu na zgranie. Wierzę, że niedługo wszystko zaskoczy - twierdzi prezes CCC. Wszyscy mają nadzieję, że stanie się to już w sobotę, w meczu z ŁKS-em.
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?